NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Do szkoły Merston High w mieście Salem w stanie Oregon trafiają dwie nowe uczennice. Melody Carver przybywa
z Beverly Hills, by po operacji plastycznej zacząć tu nowe życie – bez astmy i bez garbatego nosa. Frankie Stein, stworzona piętnaście dni wcześniej przez ojca-potwora, opuszcza jego tajne laboratorium, by wziąć szturmem szkołę, zdobyć zainteresowanie chłopców i podbić galerie handlowe. W tej kolejności. Nie wie, że by przetrwać w szkole,
w normalnym świecie, powinna ukrywać swoją przerażającą odmienność. Dziewczyny poznają się bliżej, jednak
czy Frankie może powierzyć swój największy sekret Melody
- przedstawicielce „normalsów”? I czy to możliwe, że nie jest
w tej szkole jedynym potworem?
W sprzedaży od: 2011
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 280
Cena: 29,90
****
Jej, zapowiada się śmieszcie. Jak dla mnie pomysł świetny, mam nadzieję, że będzie odpowiednio wykorzystany.
"Frankie Stein, stworzona piętnaście dni wcześniej przez ojca-potwora" - boskie!!!
Nie ma dokładnej daty, ale wyjdzie chyba niedługo, skoro jest już okładka i cena.
Może być ciekawie. Okładka nie za bardzo mi się podoba, ale opis nawet fajny i śmieszny. "Normalsi" - to mnie powaliło Po pozytywnych recenzjach pewnie kupię. tutajpoczkategori
Zapowiada się mega dobrze. xd I zgadzam się, zdanie: "Frankie Stein, stworzona piętnaście dni wcześniej przez ojca-potwora" najlepsze. ;D
I w taki oto sposób mamy niecodzienny retelling of Frankenstein XD
Przeczytam z czystej ciekawości, ale raczej nie skuszę się na kupno. tutajpoczkategori
Może być fajne, takie nietypowe mi się wydaje. Okładka calkiem fajna. Po dobrych recenzjach sięgnę.
Opis mnie po prostu rozwalił Jak będzie w bibliotece to na pewno z ciekawości przeczytam. tutajpoczkategori
Moze być całkiem ciekawe
http://www.youtube.com/watch?v=nGawAhRjtoA
http://pl.monsterhigh.com/
Biore piosenka śmieszna, a filmiki na stronie niezle tutajpoczkategori
Ta książka wydaje się taka "śmiechowa" z miłą chęcią przeczytałabym coś takiego
hahaha, boska ta piosenka i teledysk
Szykuje się coś super śmiesznego tutajpoczkategori
Haha ale fajne, z wielką przyjemnością to przeczytam
Ostrzezenie - książka dla dzieci od lat 10...
Chyba duże dziecko ze mnie, bo chce to! tutajpoczkategori
Ten teledysk zdecydowanie ma coś w sobie. Będzie się czytało lekko i a akcja będzie zabawna - nie mogę się doczekać
Ta książka ma szalenie wręcz ogromną promocję.
Te wszystkie animowane klipy - to jest chyba historia w kawałkach ukazana w książce.
To np jest część 1 http://www.youtube.com/watch?v=F59Qkq512WY
A ta piosenka z tego teledysku mnie teraz prześladuje ! XD
Okładka mi się podoba, ale nic po za tym. Opis wydaje mi się głupi, ale to tylko moje zdanie. W ogóle mnie do niej nie ciągnie, na 100 % jej nie przeczytam tutajpoczkategori
Jak dla mnie książka wydaje się troszeczkę "dziecinna", ale z pewnością śmieszna.
Nie skusze sie na kupno, ale jeśli będę miała okazję to przeczytam z ciekawości.
Będąc dzisiaj w Tesco widziałam tę tekturkę, ale wybrałam jednak `Udrękę` Książka wydawała się być raczej lekturą dla młodszych ode mnie, choć chętnie bym po nią sięgnęła i tak. Jednak moja lista książek ciągle się wydłuża i nie wiem od czego zacząć bo miałam dłuższą przerwę
Jednak myślę, że może to być świetna książka na odreagowanie po ciężkim dniu tutajpoczkategori
nie powiem, ale mnie piosenka prześladuje od kiedy ją usłyszałam, a nad książką wciąż się zastanawiam.
Czytaliście kiedyś książkę o nastoletnich potworach? Ja nie. I pewnie dlatego „Monster High” tak bardzo mnie kusiło, mimo że nie jest to lektura dla mojego przedziału wiekowego. Ale sam, opis plus bajerancka okładka przekonywały mnie do sięgnięcia po nią. Nie wspominając o świetnej kampanii reklamowej, którą zaserwowało wydawnictwo na oficjalnej stronie serii. Ja się dałam namówić i zdecydowanie nie żałuję.
Melody jest nowa w Merston High. Tak samo jak Frankie Stein, która do szkoły idzie w piętnastym dniu swojego istnienia. Dokładnie w piętnastym, gdyż jest ona potworem stworzonym przez Victora Steina, przodka samego Frankensteina. Obie dziewczyny szybko nawiązują przyjaźnie oraz zakochują się w cudownym chłopaku. I tutaj zaczynają się schody – chłopak ma rozdwojenie jaźni. Frankie natomiast dowiaduje się, że nie jest jedyną „inną” w szkole. Część uczniów należy do RAD’u (Ruch Atrakcyjnie Dziwnych), czyli tak jak i Frankie, należy do różnych rodzajów potworów – zaczynając od wampirzycy, a kończąc na dziewczynie ze skrzelami.
Czy Frankie uda się dochować tajemnic RAD’owców? Czy Melody odkryje, co tak naprawdę dzieje się w szkole?
Musze przyznać, że spodobał mi się sam styl pisania, oraz tematyka, na której skupiła się Lissie Harrison. Rozdziały na przemian, przedstawiają życie Melody i Frankie, ich życiowe perypetie oraz próby przystosowania się do życia w nowym miejscu.
Powiem szczerze, że ukazanie niektórych sytuacji z perspektywy „normalsa”, jakim jest Melody (i zasadniczo większość z nas ) i potwora takiego jak Frankie (tutaj pojawia się myśl, że Martycja pasowała by do tej grupy – nie bij mnie ) jest nie dość, że zabawne, to jeszcze przybliża nam obie bohaterki i dwa różniące się od siebie światy.
Nie jest to lektura ambitna, ale chyba nie tego można się spodziewać po typowej książce dla dzieciaków. Ja jednak bawiłam się przy niej świetnie, i muszę stwierdzić, że stanowiła ona ciekawe oderwanie od tych wszystkich typowych paranormalnych tematów, z którymi spotykam się w innych powieściach. Tutaj wszystko ukazano z innej perspektywy, gdzie pod nutą powagi kryje się zabawny i kolorowy świat, do którego nie powiem – chciałabym należeć
Kto z Was nie chciałby być potworem rodem z czarno-białego horroru? Dobra, ja wcale nie jestem dziwna, ale fajnie byłoby być taką Draculaurą, potomkinią Draculi. Albo chodzącą w bandażach córką mumii, tak jak Cleo. Może niekoniecznie bawi mnie rozdwojenie jaźni, jak to jest w przypadku prawnuka dr. Jecylla, mimo to autorka świetnie skupiła się na tych aspektach życia potwora, o których ja nie miałam pojęcia.
Zdecydowanie polecam, jako formę oderwania się od tego wszystkiego, co aktualnie zasypuje nas rynek. Taka nutka świeżości w niezupełnie nowym wydaniu (bo bądźmy szczerzy, wszystkie te potwory zostały już do cna przeżute i wyplute w setkach innych tytułów) jest ciekawym sposobem na spojrzenie w życie nastoletnich potworów. Ja się nigdy nie zastanawiałam nad tym, czy Frankenstein miał dzieci, albo jak ciężko jest zrobić sobie makijaż będąc wampirem nie mającym odbicia w lustrze. Od teraz już wiem, że sytuacja wesoła nie jest….
Ocena: 4,5/6 tutajpoczkategori
Z reguły nie czytuję książek tego rodzaju, a ta okładka dodatkowo mnie odstrasza. Wieje mi od niej taką tandetą. Wiem, że nie ocenia sie książki po okładce, ale w wielu przypadkach to i tak się sprawdza.
Muszę to mieć! Widziałam ją w Empiku. Myślę, że może być fajna. Okładka mnie zahipnotyzowała xD tutajpoczkategori
Moze byc fajne. Akurat na lato Ale watpie czy przyczytam, bo inne ksiazki maja chwilowo pierwszenstwo...
PS.: Co astma ma do operacji plastycznej? Nie zrozumialam tego xD
Przeprowadzili się, bo melody byla astmatyczka i nowe otoczenie mialo byc zdrowsze tutajpoczkategori
„Czy rzeczywiście potwory muszą budzić lęk?”
Wyobraźcie sobie, że potwory żyją wśród nas, że udają normalnych ludzi, chodzą z nami do szkoły, przyjaźnimy się z nimi, a przecież tak bardzo się od siebie różnimy. Na tajemniczych zgromadzeniach, we własnym gronie ukazują się w swojej prawdziwej postaci. Co byście zrobili, gdyby wampiry, wilkołaki, syreny itd. itp. istniały naprawdę i mieszkały wśród Was? Cieszyłoby Was to? Czy może wywoływałoby Wasze przerażenie?
Melody Carver mieszkała w Beverly Hills, miała okropny nos, nieprzyjemną astmę i zero przyjaciół. Jej tata, chirurg plastyczny, nie mógł tego znieść, więc przeprowadził operację twarzy córki Jakiś czas później rodzina Carverów zdecydowała się na wyjazd do Salem w Oregonie, by Melody mogła zaznać świeżego zdrowego powietrza i móc normalnie oddychać. Teraz dziewczyna może zacząć nowe życie. Spotyka Jacksona, dziwaka, który mieszka w sąsiedztwie. Chłopak zauroczył bohaterkę. Niestety na początku szkoły dziewczyna szybko zyskała wrogów, nic nie idzie po jej myśli. A nowe życie wcale nie jest tak wspaniałe.
Frankie Stein została stworzona przez własnych rodziców, żyje od piętnastu dni, ma zieloną skórę i jest na prąd. Jednak to normalna dziewczyna, która lubi słuchać Lady Gagi, ładnie wyglądać i wzdychać do chłopaków. Gdy idzie do szkoły, musi udawać normalskę, co nie przychodzi jej łatwo. Jej serce zdobył Brett, chłopak z chorobliwie zazdrosną dziewczyną. Czy Frankie sobie poradzi z ukrywaniem swojej tajemnicy?
Merston High to normalna szkoła, na pozór pełna zwykłych uczniów. Jednak niektórzy ukrywają wielki sekret na temat swojej prawdziwej natury, który przez Frankie może zostać wydany. Jak zareaguje społeczeństwo w Salem na obecność w nim potworów? Czy spełnią się marzenia Frankie i Melody o tolerancji i akceptacji? Czy ludzie są gotowi wyłączyć swoje uprzedzenia? Na pewno będzie trudno.
Autorką „Monster High” jest Lisi Harrison, znana z takich dzieł jak „Elita” czy „Alfy”, kiedyś pracowała dla MTV, tworząc programy, teraz mieszka w Laguna Beach i oddaje się pisaniu przygód Melody i Frankie. Pierwsza część okazała się wielkim sukcesem, ciekawe czy autorce uda się utrzymać poziom!
Powieść ta została napisana z humorem i dużą pomysłowością, łatwo się przy niej odprężyć i zapomnieć o całym świecie. To idealne dzieło dla pragnących dobrej zabawy, ale niczego więcej. Potwory z Monster High „rozerwą” każdego, a ich wpadki zaowocują wieloma wybuchami śmiechu. Przyjemnie czytało mi się tę książkę, to dobra lektura na plażę, jednak nie zostanie ona w mojej pamięci na długi czas, lekko się rozczarowałam, bo spodziewałam się dużo więcej po obejrzeniu fantastycznego trailera.
Ocena: 8/10
Warto walczyć o wolność. Ale nie chodzi mi tu o wolność słowa. Mam na myśli możliwość ukazania samego siebie bez skrywania się przed ludźmi. Nawet jeśli jest się nienormalną osobą- wilkołakiem, wampirem, zombie, duchem, elfem, wróżką czy inną istotą nadnaturalną. Boli także to, że ludzie zwracają uwagę na osoby ładne, nie zaglądając do ich wnętrza, a także to, że odtrącają osoby wyróżniające się. Tak nie powinno być!
Witajcie w Merston High, szkole na oko normalnej, lecz uczęszczanej przez rasowe potwory. Czegóż tam nie znajdziecie! Mumia, wampirzyca, zmiennokształtna, potomek Dr. Jekylla i Mr. Hyde’a, wnuczka Frankensteina. Wszystko, czego sobie zażyczycie! Właśnie do tej szkoły przybywają dwie nowe uczennice: Frankie Stein, wnuczka samego Frankensteina i Melody Carver, prosto po operacji nosa z nadzieją, na nowe życie bez astmy. Obie chcą wpasować się w życie szkoły, Frankie do towarzystwa potworów, Melody normalsów. Frankie usilnie chce żyć jak normalna dziewczyna, jednak jej miętowa skóra, szwy i bolce nie pozwalają jej na to. Melody znajduje chłopaka marzeń, a okazuje się, że coś jest z nim nie tak. Dziewczyna musi wybierać pomiędzy przyjaźnią, a miłością. Czy wybierze słusznie? Czy Frankie poradzi sobie w nowym świecie?
,,Monster High. Upiorna Szkoła” jest książką zainspirowaną (?) serią lalek i filmików stworzonymi przez firmę Mattel. Jednakże, zaczerpnięty jest tylko sam pomysł i kilka postaci, reszta jest stworzona przez autorkę. Sama książka jest niepowtarzalną pozycją napisaną prze Lisi Harrison, autorkę serii ,,Elita”. Pierwszy raz ( a jaki udany!) stykam się z powieścią o szkole dla potworów, i jestem jak najbardziej zadowolona. Wszystko jest doskonale zrównoważona- występuje wątek romansowy, lecz nie jest on jakiś przygłupi. Główne bohaterki są w moim wieku (tak mi się bynajmniej wydaje) i miło jest trafić wreszcie na kogoś, kto nie ma 17 lat.
Styl autorki jest naprawdę ciekawy, widać z jaką lekkością przychodzi jej pisanie. Książka zawiera dużą ilość humory, lecz jak się można domyślić, nie zawiera głębszego przesłania( oprócz wspomnienia o wolności), ale co tam, bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania. Jest podzielona na rozdziały, w których na prawie na zmianę jest opowiadana historia Melody i Frankie. Dobre jest to, że możemy poznać punkt widzenia normalsa i potwora, czym się różnią, jakie mają marzenia.
Moją ulubioną bohaterką jest Melody, która wierzy, że ważne jest to co w środku, a nie na zewnątrz. Jej tata jest chirurgiem plastycznym, który pod pretekstem powiększenia dróg oddechowych (i przy okazji skorygowania brzydkiego nosa) proponuje jej operację plastyczną. Dziewczyna po wahaniu się zgadza, wierząc, że to pomoże jej przy atakach astmy i pozwoli śpiewać. Jest naprawdę miłą i sympatyczną osobą, gotową walczyć o swoje. Zadowoliło mnie to, że nie panikowała gdy poznała prawdziwą tożsamość Jacksona i Frankie. Frankie też jest dobrze skonstruowaną postacią choć momentami mnie denerwowała swoim zachowaniem. Każdy z bohaterów jest ciekawy na swój sposób.
Książka miło mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się takiej interesującej lektury. Nie spotkałam się wcześniej z twórczością autorki, więc nie mam porównania, ale i tak jestem zadowolona. Miło spędziłam czas przy perypetiach Melody i Frankie. Czasem miło jest sobie przeczytać taką lekko lekturę, która zawiera dużą dawkę humoru. Taka właśnie jest ,,Monster High. Upiorna szkoła”. Mogę ją wam polecić jako urozmaicenie nudnego wieczoru i bez wahania stawiam (choć może troszkę naciągane) 5/6. tutajpoczkategori
"Witajcie w Monster High"
Lisi Harrison, autorka "Upiornej szkoły" jest amerykańską pisarką powieści młodzieżowych. Karierę zawodową rozpoczęła w Nowym Jorku, gdzie tworzyła i produkowała programy dla MTV. Obecnie mieszka w Laguna Beach w stanie Kalifornia. Książkę opublikowano w dwudziestu pięciu krajach świata. Pierwsza książka z serii „Monster High” trafiła także na listę bestsellerów „New York Timesa” w USA.
Melodie przeprowadza się z Beverly Hills do Salem w Oregonie. Jednak czuje, że nie jest sobą. Po tym, jak pozbyła się garba z nosa oraz ataków astmy, wszyscy zaczęli ją zauważać, jednak ona nie chciała być kojarzona, po swoim wyglądzie, który zawdzięczała operacji plastycznej. W Merston High, w swojej nowej szkole może zacząć od nowa i być po prostu sobą. Dziewczyna poznaje nawet chłopaka, do którego zaczyna coś czuć, jednak on skrywa jakiś sekret. Ponadto do jej uszu docierają pogłoski o widzianych niedaleko potworach. Czy dziewczyna poradzi sobie w nowym otoczeniu?
Frankie mieszka w Salem od urodzenia, czyli od piętnastu dni. Wreszcie jest gotowa iść do szkoły, do Merston High. Jest dumna z tego, że jest inna, jednak okazuje się, że jej miętowo zielona skóra nie jest dobrze odbierana przez normalsów. Dlatego musi ukrywać swą barwę i podawać się za zwykłą nastolatkę. Jednak ona nie chce być taka jak inni i zamiast chronić tajemnicy jej rasy, postanawia zaryzykować.
Merston High w Salem w Oregonie nie jest normalną szkołą, a dokładniej nie uczęszczają do niej normalni uczniowie. Pod przebraniem można by ujrzeć wilkołaka, wampira, a nawet Kleopatrę, jednak to jeszcze najmniej niespodziewane istoty. Barwne postacie są wielkim plusem tej powieści dla młodzieży. Oczywiście nie różnią się między sobą tylko wyglądem czy pochodzeniem, gdyż mamy do czynienia nawet z najbardziej skrajnymi charakterami, które są spotykane obok siebie, co oczywiście nie oznacza, że żyją w zgodzie i harmonii. Potwory wśród niczego nieświadomych ludzi, muszą sobie radzić, jednak gorzej jeżeli ludzie będą musieli sobie poradzić z prawdą o potworach.
Fabuła powieści jest oryginalna, jednak na początku trochę się przeciąga i nudzi czytelnika. Na szczęście lekki i przystępny styl pisania autorki pozwala bez zbędnego odkładania książki przejść przez lekturę bezproblemowo. Dopiero na końcu powieści akcja rozwija się i czekają nas niespodziewane zwroty akcji. Autorka barwnie opisuje wszystkie zaistniałe wydarzenia i z wdziękiem wprowadza nas w świat, gdzie potwory żyją, ukrywając się wśród ludzi i wcale nie są takie... potworne.
"Upiorna szkoła" jest lekką lekturą, jednak mało ambitną. Barwni bohaterowie i oryginalna fabuła, to coś czego w tej książce nie zabraknie. I choć na początku dość mało się dzieje, to autorka nadrabia to humorem, który jest widoczny na każdym kroku. Pierwsza część "Monster High" jest idealna na wakacje, kiedy to odczuwa się atmosferę lenistwa wokoło. Polecam tę książkę osobom, które chcą miło spędzić czas oraz odpocząć od świata rzeczywistego, zagłębiając się w wymyślny świat potworów... i nie tylko.
Moja ocena 7/10
Ta książka ma szalenie wręcz ogromną promocję.
Te wszystkie animowane klipy - to jest chyba historia w kawałkach ukazana w książce.
To np jest część 1 http://www.youtube.com/watch?v=F59Qkq512WY
te animowane klipy to serial, który niedługo pojawi się na Cartoon network... tak się właśnie zastanawiałam czy to ma związek z książką...
Ta książka ma szalenie wręcz ogromną promocję.
Te wszystkie animowane klipy - to jest chyba historia w kawałkach ukazana w książce.
To np jest część 1 http://www.youtube.com/watch?v=F59Qkq512WY
te animowane klipy to serial, który niedługo pojawi się na Cartoon network... tak się właśnie zastanawiałam czy to ma związek z książką...
To samo! Widziałam dzisiaj taką zapowiedź Na Cartoonie i szczerze - nie bardzo mnie zachęciło. Chyba nawet po książkę nie sięgnę, mimo że się zastanawiałam nad tym swego czasu. Powrót do góry
czyli w Stanach chwytają się wszystkiego by tylko sprzedać mam nadzieję, że wersja rysunkowa jest bardziej wierna książce...
Jak tylko zobaczyłam to książke w Empiku to tyko przeczytałam i opis i zrezygnowałam, ale coś mnie ciągnie do przeczytania. Jak myślicie opłaca się kupić i przeczytać.? Bo ja ciągle mam z tym problem. Pomóżcie mi zdecydować
czyli w Stanach chwytają się wszystkiego by tylko sprzedać mam nadzieję, że wersja rysunkowa jest bardziej wierna książce...
Animowanki nie mają nic wspólnego z książką. Tzn mają - tylko co niektóre postacie i to nie wszystkie na dodatek ;
Chyba się muszę zabrać jakoś za tą książkę ; d Może będzie w bibliotece. Bo na okrągło słucham piosenki "monster monster high monster high" xD No i oglądam filmiki na stronce ; d A jak pokazałam mamie lalki z tej serii to mnie tylko poklepała po głowie z takim politowaniem xD Powrót do góry
http://www.youtube.com/watch?v=vtxgvPYyY4o
Polski klip do MONSTER HIGH
Właśnie zobaczyłam polską wersję piosenki Monster High i kurde cały czas chodzi mi po głowie "Monster, Monster High, Monster High, Monster, Monster High..." xD Mam coraz większą ochotę na tę książkę Powrót do góry
Chyba wolę orgyinalny klip, ale trzeba przyznać, że Ewa zrobiła kawał dobrej roboty ; d
Widzę same pozytywne oceny
Może zbiorę tyłek że tak powiem i przeczytam ^^
A co do piosenki ... MONSTER MONSTER HIGH < 33 XD Powrót do góry
Książka jest w drodze, właściwie spodziewam się jej dzisiaj! W końcu wpadnie w moje łapki i będę mogła zatopić się w tej cudnej książce ^^Az mi ślinka cieknie
Przyjemna książka. Można się przy niej odprężyć nie wysilając zbytnio szarych komórek. Podobał mi się pomysł, aby pisać z perspektyw 2 bohaterek. Monster High to ciekawa młodzieżówka,więc chętnie sięgnę po następny tom Powrót do góry
Mam to jako e-booka od miesiąca, ale nie ciągnęło mnie do tego myślałam, że będzie to książka dla dzieci w przedziale wiekowym od 5-8 lat...
Ale po waszych pozytywnych recenzjach chyba się skuszę ; )
Nigdy nie byłam zbyt dobra w pisaniu długich recenzji, więc powiem krótko : miła, odprężająca lektura. Nie wymaga zbytniego wysiłku intelektualnego, po prostu się ją połyka. Najlepiej w towarzystwie piosenki promującej ( angielskiej, bo wersja Ewy Farny nie ma już tego uroku). W sam dla chwili ucieczki przed widmem zbliżającego się sprawdzianu z logarytmów Powrót do góry
W moich oczach ta książeczka jest świetna na oderwanie się od Normalsów i zagłębienie się w świat Radowców . Pomysł nietypowy , odmienny , a to lubię :> . Wiele jest tam slangów młodzieżowych , podsumowując miła lekturka .
Ocena 8,5/10
Nie czytałam tej książki i nie zamierzam .
Jakoś "oceniłam ją po tytule" i wydaję mi się dziecinna
Chociaż wiem że nie tylko małe dziewczynki to czytają
A Serial Na Cartoon Network,jest dla mnie zbyt dziecinny Powrót do góry
Nie porównuj książki do kreskówki... naprawdę . Poza postaciami (i to nie wszystkimi) książka jest zupełnie inna , miła , wcale nie taka dziecinna jak by się wydawało .
Nie lubię jakoś Monster High... Potwory... Po prostu jakoś nie lubię tego klimatu, zraziłam się widząc te ich lalki i maskotki, masakra jakaś, jak ja byłam mała bawiło się lalkami księżniczkami a nie takimi... Powrót do góry
Przeprowadzka wiążę się z tym, że trafiamy w nowe miejsce. Nowe miasto, nowa szkoła, nowi ludzie i szansa na rozpoczęcie życia od nowa. Stary etap naszego życia możemy odkreślić grubą krechą i zacząć wszystko od nowa. Sytuacja niemal idealna, zwłaszcza jeśli nasze poprzednie życie nie było usłane różami. Taką sytuację trzeba wykorzystać jak najlepiej, a nie zawsze się da.
Melody Carver nie miała łatwego życia, więc dla niej przeprowadzka jest czymś wspaniałym. Zaczyna wszystko od początku, zdobywa przyjaciół w nowej szkole i budzi powszechne zainteresowanie, nawet wśród chłopaków. Jeden z nich wybitnie przypada dziewczynie do gustu, ale skrywa pewien sekret. Frankie Stein nie miała właściwie żadnego życie, bo została stworzona dopiero 15 dni temu. Jednak jest wybuchową „dziewczyną” i postanawia od razu zdobyć przyjaciół i podbić serca chłopaków, zwłaszcza jednego, który niestety jest już zajęty. A dodatkowo wiele ich dzieli.
Zacznę od tego co mnie skłoniło do przeczytania tej książki. Po pierwsze – zobaczyłam kiedyś tą książkę, ale stwierdziłam, że póki co mam co czytać. Potem trafiłam jakoś na stronę poświęconą Monster High i oglądałam te króciutkie filmiki. Potem usłyszałam piosenkę, która wybitnie wpadła mi w ucho. I tak się jakoś złożyło, że w końcu postanowiłam przeczytać i książkę, chociaż miałam wrażenie, że jestem już nieco za stara na takie bajki. I faktycznie, jestem za stara.
Nie powiem, że książka jest zła albo nieprzyjemna. To typowa młodzieżówka z odrobiną fantasy, taka fajna, przyjazna powieść dla nastolatek. Poznajemy dwie bohaterki, teoretycznie 15-latki, które trafiają do nowej szkoły i muszą się tam zaklimatyzować. Idzie im to bardzo dobrze, różnią się od siebie, ale każda na swój sposób potrafi walczyć o swoje i zdobywa przyjaciół. Na dobrą sprawę są to dwie odrębne historie, jednak łączą się ze sobą. Wspólna szkoła, wspólni bohaterowie. Nie jest to książka, w której panuje przemoc, walka czy agresja, chyba że za coś takiego uznamy przekomarzanie się nastolatków. Napięcie moim zdaniem też nie jest jakieś szczególne, jednak cała historia jest niezła. Sekrety są odkrywane powoli, momentami nas zaskakują, chociaż według mnie większość jest przewidywalna. A może to wina tego, że oglądałam filmiki i pewne rzeczy wiedziałam? Znajdziemy tu pewną dawkę humoru i emocji, chociaż tych drugich jest za mało, albo ja ich nie odczułam aż tak jak powinnam.
Pomysł Lisi Harrison jest średnio oryginalny moim zdaniem, ale dodała coś od siebie, więc nie będę krytykować. Na pewno stworzyła ciekawych bohaterów, którzy są wyraziści i mimo tego, że niektórzy z nich są wredni, to da się ich polubić. Są barwni i niepowtarzalni – każdy z nich to inna osobowość, każdy ma coś ciekawego do zaoferowania. Motyw przewodni to oczywiście zdobywanie przyjaciół, życie szkolne, kłótnie z chłopakami, rozterki miłosne. Jak to bywa w przypadku nastolatków. Nic dziwnego. Język jest prościutki, opisy wystarczające. Nudzić się nie nudziłam, bo czytało mi się całkiem miło, momentami czułam nawet, że książka mnie wciąga, jednak jakoś nie mogłam sobie całkowicie wielu rzeczy wyobrazić.
„Monster High” jest zdecydowanie powieścią nieskomplikowaną, prostą i zwyczajną. Bardziej jest skierowana do młodszych czytelniczek, do mnie aż tak bardzo nie trafiła. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest zła, ponieważ sądzę, że młodszym czytelniczkom się spodoba, bo to właśnie jest to, co one same przeżywają – te wszystkie problemy, rozterki, nie jedna z nas tak ma, miała czy będzie mieć. To całkiem normalna kolej rzeczy, ja po prostu mam ten okres swojego życia za sobą, ale przyznam szczerze, że czasami, gdy czytałam tę książkę, czułam się jakbym na nowo miała 15 lat. To było całkiem przyjemne – tak wrócić do tego okresu.
Czy polecam? Jak wspomniałam wyżej – ta książka trafi bardziej do dziewcząt w wieku 14 czy też 15 lat, może też młodszych. Możliwe nawet, że wybitnie przypadnie im do gustu, ponieważ na swój sposób jest interesująca i przyjemna. Ja sama nie wiem czy sięgnę po drugą część, może kiedyś jak będę się chciała znowu cofnąć w czasie o parę lat.
Jakaś taka dziecinna, wszystkie dzieciaki szaleją teraz na punkcie potworów monster high. To jest okropne. Jak ja byłam mała były piękne lalki, ładne bajki. A teraz >??? Jakieś okropne potwory. Okładka ładna, ale opis i samo monster high samo z siebie mówi, że na 100%nie przeczytam tej książki. Powrót do góry
Książkę na pewno przeczytam, bo wygrałam cały zestaw.
Jestem ciekawa czemu taka mania teraz jest na to... Gdzie się nie obejrzę, to Monster High. XD