ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Pierwszy tom nowego cyklu powieściowego bestsellerowej pisarki amerykańskiej, autorki głośnego cyklu Bractwo Czarnego Sztyletu.

Od zarania dziejów panuje wojna między siłami światła i ciemności. Wkrótce zostaje wybrany jeden z upadłych aniołów, by na zawsze rozstrzygnął tę walkę. Ma zbawić dusze siedmiu ludzi, z których każdy popełnił jeden z grzechów śmiertelnych. Sprawę utrudnia fakt, że pewien żeński demon chce mu pomieszać szyki...

Trzeba przyznać, że Jim Heron daleko odbiega od ideału niebiańskiego wojownika. Grzech to dla niego pojęcie bardzo elastyczne, a za aniołów uważa członków gangu motocyklowego lub roznegliżowane blondynki. To zmienia się radykalnie, gdy zostanie wybrany do grona "upadłych aniołów" i musi podjąć na ziemi walkę z ciemnymi mocami. Pierwszym przypadkiem, którym ma się zająć, jest biznesmen, który bez skrupułów sprzedał nie tylko swoją duszę, ale uwikłał się w burzliwy romans.

Premiera: 12 luty 2014
Cykl: Upadłe anioły
Stron: 456
Wydawca: Videograf II





Premiera: 2013 rok


Kto wie, kto wie, może się doczekamy Ja nie wiem czy kupię bo mam w oryginale i już czytałam ... Zależy też czyj przekład, bo książki BDB były moim zdaniem schrzanione.

Ogólnie, historia jest fajna . Nawet dość dobrze wszystko pamiętam, mimo, że trochę czasu minęło odkąd książkę przeczytałam.
Dochodzi do czegoś w rodzaju równowagi w niebie i piekle, Jim w sumie dzięki przypadkowi/losowi staje się bronią aniołów i ma do zbawienia siedem dusz, wystarczy aby cztery z nich wybrały dobro, a niebo wygra ... ale niestety siły zła depczą mu po piętach Do tego sam Jim nie należy do aniołów, z resztą kim jest anioł? Na pewno nie pięknym, skrzydlatym, blondynem - nie w tej ksiązce

Walka o duszę wspomnianego w opisie biznesmena jest całkiem ciekawa, romans burzliwy do tego sporo typowego dla Ward czarnego humoru. Pamiętam, że troszeczkę rozczarowało mnie zakończenie, nie mniej uważam historię za wartą przeczytania tutajpoczkategori
Lubię Ward,ale nad tą książką się zastanawiam Nie lubię zbytnio aniołów... Poczekam na opinię,ale znając mnie to i tak książka trafi na moją półkę. Poza tym,kiedy oni dokładnie ją wydadzą. Najpierw by mogli jedną serię skończyć,a nie brać się za drugą -.-
Coś wiadomo o konkretniejszej dacie? tutajpoczkategori



Najpierw by mogli jedną serię skończyć,a nie brać się za drugą -.-
Dokładnie. Mnie to bardzo denerwuje.
____

Patrzcie co znalazłam

Premiera 12 lutego 2014 tutajpoczkategori


Uoo, kupię sobie od razu na urodzinki *.*
Szczerze powiem,że bardziej bym się cieszyła gdyby to była data premiery kolejnej części BCS. No ale dobrze,że się w końcu doczekaliśmy daty wydania książki tutajpoczkategori
W sprzedaży już podobno od 3 lutego, a przynajmniej takie dostałam info od wydawnictwa. Ja na 100% przeczytam, bo kocham "Bractwo...", choć mam za sobą dopiero 3 tomy, to jednak wierzę, że autorka mnie nie zawiedzie.
Na początku jakoś nie mogłam patrzeć na okładkę tej książki, ale teraz wydaje mi się tak dziwne atrakcyjna.

Tutaj trochę lepiej widać okładkę:

Ksiązka jest już dostępna w księgarniach, chociaż pewnie jedynie w internetowych i dlugo tak może pozostać Matras ma dobrą cenę.
Ja nadal się waham czy kupowac skoro mam na półce przeczytany już oryginał, z jednej strony chcę "utrzeć nosa" wydawnictwu, a z drugiej im więcej książek sprzedanych tym większa szansa na rychłą kontynuację ... ale mam dylemat hehe tutajpoczkategori
Przeczytałam i co prawda nie jestem bardzo zachwycona ta nową serią autorki, ale jest jednak na tyle fajna, że warto się z nią zapoznać, do tego akcja tej historii dzieje się w świecie BCS i trudno uwierzyć, że miały tam miejsce takie wydarzenia. Głównego bohatera Jima ani nie polubiłam ani polubiłam, był tak jakoś w tej historii jak dla mnie zepchnięty na drugi plan a cała ta jego rola w ratowaniu dusz nie była też aż tak widoczna. Bardzo podobał mi się wątek Vincenta i Marie-Terese, był bardzo fajny, taka inna wersja Pretty Woman. I chociaż brakowało mi bardziej tej anielskości w tej historii to jednak fajnie to wszystko się od początku do końca potoczyło.