NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Witam uprzejmie, pozwoliłem sobie otworzyć wątek dotyczący najnowszej książki Trudi Canavan z Trylogii Zdrajcy- "Łotra". Skoro od 4 maja możemy ją już zobaczyć w sklepach to warto byłoby pomówić co nie co na jej temat. Łotr jest już w moim posiadaniu, jutro rozpoczynam lekturę. Bardzo jestem ciekaw co stanie się z Kallenem, czy jest uzależniony od nilu i czy to przypadkiem nie on zabił rodzinę Cerego. Poza tym jaki będzie nowy asystent Dannyla w Sachace (tu nie mam teorii) i co stanie się z Achatim, jak już powiedział Dannylowi o swoich... Zainteresowaniach Mam nadzieję że to Kallen okaże się tytułowym łotrem, że okłamał Starszych podczas Przesłuchania i że Sonea wreszcie pokaże mu kto tu rządzi , Lorkin nauczy się nowej magii (mam nadzieję że ciekawej) i zakocha się jeszcze bardziej w Tyvarze. Czekam na odpowiedzi, liczę na ciekawą dyskusję
(Ank)
Miło, że ktoś się udziela i zakłada nowy temat
Łotra nie mam, mieć nie będę, a pewnie nawet nie przeczytam, więc niestety nie wezmę udziału w dyskusji. Na teraz jedynym moim kontaktem z Trudi są fanfiki TCM x)
Aha.
Ma ładną okładkę. Jak zwykle.
Ja już zacząłem Łotra i powiem tak: widać że tłumaczył kto inny...
Co do treści to nie chce nic mówić bo bym zepsuł wszystko... szkoda że nie będziesz mieć okazji poznać Łotra, mam nadzieję że i tak będę miał z kim pisać
O dziwo, przeczytałam Misję. A przynajmniej zapoznałam się z treścią. Banalność opisów mnie wpienia (taaak, pierwsza książka po którą sięgnęłam po Martinie i Waltarim, bardzo mądre).
Miło byłoby dowiedzieć się czegoś nowego o zdrajcach, poza tym przyznaję, że Kallen jest potencjalnie bardzo intrygującą postacią. Moją ulubioną z tych nowych, jakby się zastanowić. Ale może to troszkę przez imię, kojarzące się z zabawną dziewuszką z Code Geass
Sonea, Cery, Anyi, Gol mnie irytują, a Skellin... Nie mam zdania. A nuż współpracuje w jakimś stopniu z Kallenem? Albo rzeczywiście jest wszystkiemu winien? Się zobaczy.
Interesuje mnie, na ile Savara będzie wplątywać się w tutejsze losy. Czy klamerka łącząca poprzednie cztery powieści będzie jeszcze silniejsza?
przeczytałem już łotra i powiem tak: "nieźle ale mogło być lepiej"
jeżeli mam być szczery to była miejscami strasznie przewidująca, co mnie denerwowało.
Cholernie przewidująca. Wakacje wakacjami - przeczytałam Łotra, a raczej znów "przejrzałam". Wolę chyba bardziej zdawać się na wyobraźnię własną niż opisy Trudi.
Nie przemówił do mnie zupełnie trójkąt w Sachace ani tym bardziej żałosny wątek Naki i Lilji. Sonea jawi się jak zwykle - czyli niezbyt mądrze, ale przynajmniej pasuje; Dorriena jako człeka nie lubię, jest zbyt nijaki, jako postać... Może być. Ciekawie rozwiązano sprawy z Reginem i Kallenem. (Czemu znowu najbardziej lubię traktowanie postaci iluśplanowych?!)
I jeszcze jedno mi się maaało podoba, wszelkie uczucia powiązane z Lilją. Przyjaźń z Naki i Anyi. Banalne, kiepsko opisane (ale w sumie Trudi o wiele lepiej wychodzi opisywanie słabszych uczuć...), przejaskrawione.
Jeśli chodzi o Lorkina... Przy fragmentach z nim czytałam najwięcej, jakby tylko tu mogła autorka zaskoczyć. I może zaskoczyła. Postacią Zarali, zachowaniem Kalii, zachowaniem Tyvary i troszeńkę zaciekawiło przeszłością w kontaktach Akkarin-Zarala. Evar jest całkiem zabawny
mi ogólnie łotr się podobał, nie było w nim nic nadzwyczajnego, ale to w miare dobre wprowadzenie do ostatniej książki w której (jak sądzę) wyjdą na jaw ciekawe sprawy związane z przyszłością i prawdziwymi intencjami zdracjców
Według mnie "Łotr" jest gorszy od "Misji Ambasadora". Z prostego powodu: Niekiedy opisy Trudi były tak nudne i rozwleczone, że nie chciało mi się sięgać po tę książkę i przeczytać ją do końca. Po prostu zmuszałam się do przeczytania. Ale muszę przyznać, że wątek z Lorkinem był bardzo ciekawy i nie mogłam się doczekać kolejnych fragmentów z jego udziałem.
Niemniej jednak, mieszanina uczuć Sonei do Dorriena była zupełnie zbędna i irytująca. Trudi chyba próbowała napisać jak najwięcej stron i dodała ten motyw.
Ogólna ocena: 3+ czyli średnio.
(Ank)
Miło, że ktoś się udziela i zakłada nowy temat
Łotra nie mam, mieć nie będę, a pewnie nawet nie przeczytam, więc niestety nie wezmę udziału w dyskusji. Na teraz jedynym moim kontaktem z Trudi są fanfiki TCM x)
Aha.
Ma ładną okładkę. Jak zwykle.
Ja już zacząłem Łotra i powiem tak: widać że tłumaczył kto inny...
Co do treści to nie chce nic mówić bo bym zepsuł wszystko... szkoda że nie będziesz mieć okazji poznać Łotra, mam nadzieję że i tak będę miał z kim pisać
O dziwo, przeczytałam Misję. A przynajmniej zapoznałam się z treścią. Banalność opisów mnie wpienia (taaak, pierwsza książka po którą sięgnęłam po Martinie i Waltarim, bardzo mądre).
Miło byłoby dowiedzieć się czegoś nowego o zdrajcach, poza tym przyznaję, że Kallen jest potencjalnie bardzo intrygującą postacią. Moją ulubioną z tych nowych, jakby się zastanowić. Ale może to troszkę przez imię, kojarzące się z zabawną dziewuszką z Code Geass
Sonea, Cery, Anyi, Gol mnie irytują, a Skellin... Nie mam zdania. A nuż współpracuje w jakimś stopniu z Kallenem? Albo rzeczywiście jest wszystkiemu winien? Się zobaczy.
Interesuje mnie, na ile Savara będzie wplątywać się w tutejsze losy. Czy klamerka łącząca poprzednie cztery powieści będzie jeszcze silniejsza?
przeczytałem już łotra i powiem tak: "nieźle ale mogło być lepiej"
jeżeli mam być szczery to była miejscami strasznie przewidująca, co mnie denerwowało.
Cholernie przewidująca. Wakacje wakacjami - przeczytałam Łotra, a raczej znów "przejrzałam". Wolę chyba bardziej zdawać się na wyobraźnię własną niż opisy Trudi.
Nie przemówił do mnie zupełnie trójkąt w Sachace ani tym bardziej żałosny wątek Naki i Lilji. Sonea jawi się jak zwykle - czyli niezbyt mądrze, ale przynajmniej pasuje; Dorriena jako człeka nie lubię, jest zbyt nijaki, jako postać... Może być. Ciekawie rozwiązano sprawy z Reginem i Kallenem. (Czemu znowu najbardziej lubię traktowanie postaci iluśplanowych?!)
I jeszcze jedno mi się maaało podoba, wszelkie uczucia powiązane z Lilją. Przyjaźń z Naki i Anyi. Banalne, kiepsko opisane (ale w sumie Trudi o wiele lepiej wychodzi opisywanie słabszych uczuć...), przejaskrawione.
Jeśli chodzi o Lorkina... Przy fragmentach z nim czytałam najwięcej, jakby tylko tu mogła autorka zaskoczyć. I może zaskoczyła. Postacią Zarali, zachowaniem Kalii, zachowaniem Tyvary i troszeńkę zaciekawiło przeszłością w kontaktach Akkarin-Zarala. Evar jest całkiem zabawny
mi ogólnie łotr się podobał, nie było w nim nic nadzwyczajnego, ale to w miare dobre wprowadzenie do ostatniej książki w której (jak sądzę) wyjdą na jaw ciekawe sprawy związane z przyszłością i prawdziwymi intencjami zdracjców
Według mnie "Łotr" jest gorszy od "Misji Ambasadora". Z prostego powodu: Niekiedy opisy Trudi były tak nudne i rozwleczone, że nie chciało mi się sięgać po tę książkę i przeczytać ją do końca. Po prostu zmuszałam się do przeczytania. Ale muszę przyznać, że wątek z Lorkinem był bardzo ciekawy i nie mogłam się doczekać kolejnych fragmentów z jego udziałem.
Niemniej jednak, mieszanina uczuć Sonei do Dorriena była zupełnie zbędna i irytująca. Trudi chyba próbowała napisać jak najwięcej stron i dodała ten motyw.
Ogólna ocena: 3+ czyli średnio.