ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Zwariowana i ironiczna komedia autora Jednego dnia sfilmowanego z Anne Hathaway i Jimem Sturggesem w rolach głównych.

Brian Jackson wierzy w to, że uczestnictwo w popularnym turnieju wiedzy pomoże mu zdobyć serce uniwersyteckiej piękności Alice Harbinson. Plan nawet mógłby się powieść, gdyby nie jego wrodzone szczęście do… pecha. Najpierw feralne eliminacje, potem niefortunnie ulokowane uczucia i wreszcie finałowa kompromitacja.

Brian poczuł na własnej skórze, że wiedza to nie mądrość, zauroczenie to nie prawdziwa miłość, a dobry początek wcale nie gwarantuje happy endu.

Wydawca: Wielka Litera
Ilość stron: 496
Premiera: 3 październik 2012

***
Wiem, że jest tu kilka fanek "Jednego dnia" , część czytała też "Dublera" ... sama zaliczam się do obydwu. Książka podobno dość wesoła, kilka lat temu została zekranizowana link! - może ktoś oglądał?

***
Książka już była wydana kilka lat temu pod tytułem "Szansa na sukces"


'Dublera' jeszcze nie czytałam, ale 'Jeden dzień' to jedna z moich ulubionych książek, więc tę zapewne też kupię tutajpoczkategori
Nawet fajne, może być zabawnie. Chętnie przeczytam
Z chęcią przeczytam, ale ekranizacja średnio się zapowiada. tutajpoczkategori


Bardzo chciałabym to przeczytać. Przyda się raz na jakiś czas coś bez wątku paranormalnego
A ja już przeczytałam I baardzo mi się podobała

Na przedniej okładce "Dobrego początku" jest napisane: "Jeżeli wzruszył Cię Jeden dzień, to ta książka nieźle Cię rozbawi." Odnosząc się do tego muszę powiedzieć, że jest to jeden z bardziej trafnych okładkowych cytatów, ta książka naprawdę "nieźle mnie rozbawiła" Jak dla mnie tylko sam ten humor byłby wystarczającą zaletą, żeby polecać ją innym.

Głównym bohaterem i narratorem powieści jest Brian, 19 letni angielski chłopak, który właśnie idzie na uniwersytet by studiować "Lit. ang." Brian to chłopak w okularach, z rozczochranymi włosami i złą cerą, który ma trochę przerośnięte oczekiwania, chce być światowy, olśniewający i wyniosły, powalać w studenckich konwersacjach swoimi poglądami i intelektem, zadawać się z wyrafinowanymi kobietami i ogólnie być popularny i podziwiany. Sądzi, że to wszystko da mu uniwersyteckie wykształcenie Dlatego uwalnia się od jedynego żyjącego rodzica - matki, zostawia dwóch najlepszych kumpli i wyjeżdża do collegeu, gdzie już pierwszego dnia na imprezie robi z siebie totalnego głupka i zakochuje się w pięknej Alice

Fabuła historii o przeżyciach studenta pierwszego roku kręci się wokół teleturnieju "Studenckie rozgrywki", w których - przez wzgląd na swojego zmarłego ojca i z powodu jedynego możliwego kontaktu z Alice - Brian postanawia wziąć udział. Chłopaka ma dobrą pamięć do wiedzy zdawałoby się bezużytecznej i pecha, który niekoniecznie pozwoli mu wyciągnąć z owej wiedzy jakiś pożytek, ale to przecież nie ważne , istotą powieści nie jest dążenie do wygranej tylko to co dzieje się na drodze do niej. Mamy tu skomplikowany związek i wynikające z tego powodu śmieszne sytuacje, pokazane są problemy z przyjaciółmi, rodzicami czy właściwym pojmowaniem nauki, nie raz zdarzają się tu pijackie imprezy z czego wynikają pijackie zachowania i teksty, które były zabawne bo i Brian to bardzo zabawny chłopak W książce pojawia się też wątek "nowoczesnej rodziny" z wszystkimi jej dziwactwami, a co za tym idzie z przemyśleniami nad różnicą klas społecznych w Anglii. Różnych przemyśleń było tu nieco więcej, a w większości same się one nasuwały na widok co poniektórych osób Bo całą ta historia odbywało się w wykonaniu wyjątkowych bohaterów, którzy naprawdę byli niejednoznaczni. Odkrywanie ich osobowości było bardzo ciekawe i sprawiało, że zachowania bohaterów nie były przewidywalne, dlatego książkę czytało się z wielkim zainteresowaniem i przy wtórze głośnego śmiechu, bo tak jak wspomniałam wcześniej - Brian i jego przemyślenia, podsumowania, cięte rozmowy, które prowadzi i których zazwyczaj jest ofiarą, sytuacje w jakich bierze udział i ich nietypowe zakończenia , i ogólnie punkt widzenia osoby, która usilnie chce być "olśniewająca i wyniosła" - to naprawdę zabawna książka A w każdym razie do mnie jej humor jak najbardziej trafił

Jeśli kogoś ciekawią porównania do "Jednego dnia", to pojawia się tu również wątek - nadając książce kilka smutnych akcentów - trochę zaniedbywanej przyjaźni: Pochłonął mnie wielki świat, po co mi dawni przyjaciele? niech dadzą mi święty spokój, ja mam co innego do roboty! i z kim innym! - czasami ma się wrażenie, że Brian właśnie tak w głębi duszy myśli, a że trafia akurat w moment, kiedy jego dawny przyjaciel potrzebuje pomocy, wynika z tego pewna smutna sytuacja, także nie powiem, oprócz śmieszyć, książka również wzrusza.
Oprócz tego, podobieństwo pojawia się w głównym wątku, czyli relacji, która z jednej strony jest bardziej przyjaźnią, a z drugiej zakochaniem, coś trochę na kształt niektórych lat z życia Dextera i Em Aczkolwiek, to jest raczej powierzchowne podobieństwo.
Czy styl autora jest podobny, trudno mi stwierdzić, bo "Jeden dzień " słuchałam, ale "Dobry początek" pod tym względem czyta się bardzo dobrze, nie jest to z pewnością byle jaka książka napisana przez amatora, także
- Polecam!
Mi bardzo się spodobała i mogę spokojnie powiedzieć że nie zawiodłam się na Davidzie, i z pewnością będę oczekiwać na kolejne jego książki tutajpoczkategori