ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Życie Amy Curry dalece odbiega od ideału. Jej ojciec zginął niedawno w wypadku samochodowym. Matka, chcąc na nowo wszystko poukładać, postanawia przeprowadzić się ze słonecznej Kalifornii do Connecticut. Niedługo po zakończeniu roku szkolnego Amy ma do niej dołączyć - przejechać przez niemal cały kraj, by zacząć zupełnie inne życie z dala od miejsca, które kocha i od wypróbowanych przyjaciół.

W długiej, zaplanowanej co do minuty, podróży Amy towarzyszyć ma Roger, syn znajomej rodziców. Dziewczyna nie widziała go od lat i początkowo jest przerażona wizją spędzenia kilku dni w obecności kogoś, kogo ledwie zna... Jednak Amy i Roger szybko znajdują wspólny język i postanawiają zmienić nudną jazdę z miejsca A do miejsca B w szaloną wyprawę po Ameryce - wyprawę, w trakcie której nie tylko przeżyją przygodę i odwiedzą kilka niezwykłych miejsc, ale również odnajdą samych siebie.

Wydawca: Jaguar
Tytuł oryginału: Amy and Roger's Epic Detour
Premiera: marzec 2014

***
oczywiście przeczytam, bo takie historyjki nigdy mi się nie nudzą


Też na pewno przeczytam
Podróżowanie po Ameryce <3 tutajpoczkategori
Oo, super opis. Powieści w podróży.. kocham Na pewno przeczytam
O tak <3 USA, podróż, miłość - must read!

Wiem, że się czepiam ale okładka jak dla mnie beznadziejna. ;/ tutajpoczkategori


Podróżowanie po USA? Jestem za !!
Ale przeczytam może bliżej wakacji żeby sie wczuć w klimat
Chyba mam ochotę na jakiś taki ,,zwyczajny" romans, więc jeśli recenzje będą dobre, to czemu nie?
A co do okładki, te żółte tablice bardziej kojarzą mi się z Australią niż ze Stanami, ale wybrzydzać nie będę tutajpoczkategori
Kolejny romans ^^ Muszę szybko dostać ją w swoje łapki. Okładka zrobiona na odpierdziel,ale chociaż wiadomo,że książka jest o podróży.

i od wypróbowanych przyjaciół. -> podoba mi się ten zwrot

W każdym rozdziale zapowiada się nowa lokalizacja, więc może być całkiem ciekawie. Jeszcze żeby tak bohaterowie pasowali do siebie - i byli dobrymi narratorami - to już będzie na bank udana powieść tutajpoczkategori
Jeśli miałabym porównać tę książkę do innych, to na pewno postawiłabym ją na półce z pracami Sarah Dessen lub Jennifer Echols.

Uważam "Aż po horyzont" za lekturę raczej marną, od słabych postaci, przez nudne dialogi po mizernie poprowadzony wątek dotyczący żałoby - czyli w sumie główny. Nie czułam straty bohaterki, mimo jej trzęsącej się brody i tym podobnym rzeczom, nie mogłam się w to wszystko wczuć, być może dlatego że narratorka aż za bardzo się z tego wszystkiego tłumaczyła i przez to wydawało mi się że wyolbrzymia. Uważam też, że słabo poznałam postać Rogera - jakiś taki niewidzialny był, siedział cały czas obok Amy a ja o nim zapominałam.
Za to Autorka spisała się całkiem nieźle rozwijając ich przyjaźń, fajnie się o tym czytało i dzięki temu przez to przez książkę szło się całkiem szybko.
Poza tym doceniam to, że pisarka odbyła tę podróż fizycznie a nie tylko palcem po mapie jakoś tak wiarygodniej się to czytało, niektóre opisy były całkiem ciekawe, ale niestety reszta, powiedziałabym nawet,że spora większość, skupiała się na marketach lub barach szybkiej obsługi - które to w książce królowały. Może kiedyś i ja odbędę podobna podróż po Ameryce to przynajmniej będę wiedziała gdzie dobrze zjeść i pewnie dlatego amerykańscy czytelnicy tak książkę docenili , dla mnie to było największe rozczarowanie jeśli chodzi o tę pozycję.

Prawdopodobnie po więcej prac Autorki nie sięgnę, jestem już na to zbyt wiekowa, ale wcisnę młodszemu pokoleniu - bo te akurat pióro do mnie nie przemawia, mimo że strasznie lubię młodzieżówki. A szkoda.

Cassin - niestety niewiele jest w tej książce z Twoich życzeń, kolejny rozdział kolejny stan ? Niestety nie - bo podróż dość chaotyczna, a każdy kolejny stan to kolejny fast food i kolejny marny hotel. Na siłę wciśnięta imprezka i w ogóle wszystko takie na siłę. Autorka nie miała pomysłu na książkę - to widać i czuć. Czy bohaterowie pasują do siebie? Na początku nie znają się w ogóle, na koniec znają się mało - ok wiadomo, tylko kilka dni razem, ale ta podróż była dla mnie jakby dwiema osobnymi. Narracja jest tylko z perspektywy Amy i chwilami męczy.

To tyle ode mnie