ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

plaża miejska w Goniądzu (woj. podlaskie);
Festiwal "Rock na Bagnie".
godz. 21.55-23.30


Ktoś się wybiera na ten zacny festiwal?
Może i jestem monotematyczny, ale by się jaką flaszkę zrobiło...

Byłem tam w zeszłym roku, naprawdę super impreza. Kameralne grono, nie to co wielkie masy bydła na woodstocku. Taki mały, dzisiejszy Jarocin.
ja na Ustrzyki czekam oby się udało w tym roku pojechać
Ktoś się wybiera? Może jakie piwko?


wczesniej proponowales flaszke teraz juz tylko piwko ?
No nikogo flaszka nie zachęciła, więc obniżyłem poprzeczkę...
jutro oranżada ?
Niestety, na Bagnie KSU zagrało bez Piotra "Lego" Leszegi.
Ja byłem w Goniądzu, ale od poprzedniej środy bylem poza netem, chciałem trochę odpocząć od cywilizacji.

Co do koncertu KSU to nie można powiedzieć o nim, że był udany o czym świadczy reakcja publiczności - gwizdy i ostentacyjne wychodzenie na secie akustycznym i Laworcie. Ten set akustyczny mógłby zostać na wybranych koncertach klubowych, ale na takich festiwalach moim zdaniem się po prostu nie broni. Słyszałem wokół siebie podczas koncertu mnóstwo negatywnych opinii a wręcz nerwowych reakcji, głównie ze strony starych punków, na zasadzie "Siczka, jaki rozbity dzban?? Łeb se kurwa rozbij!!! i ten flet wypierdol!!!" Ja ten set osobiście w miarę lubię, ale nawet mnie zaczęło irytować wpierdalanie tych instrumentów akustycznych do już każdej niemal piosenki, Awaria z fletem czy Esperal ze skrzypcami to już nawet dla mnie trochę za dużo. Myślę, że to czas by oficjalnie przeklasyfikować gatunek muzyki jaki gra KSU z punk rocka na folk punk rock. Ja tam z KSU zostanę nawet gdyby do końca świata grali tylko folkowo, bo Siczka zawsze będzie komponował zajebiste piosenki bez względu na to, w jakiej one będa stylistyce, a Augustyn zawsze będzie pisał zajebiste teksty, bo to klasa sama dla siebie (zresztą pozostali tekściarze też są nieźli - Stefański to dla mnie poetycka ekstraklasa), ale dla przyszlości zespołu ten kierunek wytyczony przez Siczkę chyba nie jest dobry. Podejrzewam że w Jarocinie i Straszęcinie przyjęcie zespołu może być podobne.

Najbardziej chyba podobał mi sie koncert Celi, która nigdy nie schodzi poniżej wysokiego poziomu, z tych mniej znanych kapel zajebiście mi wszedł The Trepp z Chrzanowa, koncert Zwłok to był prawdziwy punkowy show w stylu dawnych lat, głównie ze względu na popisy Magilli, bo muzycznie to granie nie powala, ale oni sami zdają sobie z tego sprawę realizując stary punkowy slogan "im gorzej tym lepiej" Najbardziej mnie rozczarował Kryzys, który słyszałem pierwszy raz na żywo.

Ciekawy jestem opinii Dobo.
Ja słuchałem z transmisji internetowej. KSU zagrało dobrze, z tym że nowy gitarzysta chyba więcej udawał, że gra niż grał. Mi to zwięlkszenie roli folkowych instrumentów w czadach nie przeszkadza. Ale set akustyczny i Laworta na, bądź co bądź, PUNKOWYM festiwalu to nie był dobry pomysł. Mogli dostosować setlistę do miejsca, dołożyć Ewolucję, Ustrzyki, Na krawędzi snu czy inne dawno nie grane starocie. Oczywiście musieli skracać koncert na ostatnią chwilę (przez set akustik i popisy Dziarka), więc zabrakło chociażby Nocnych kroków.

Zwłoki nie grają słabo, to naprawdę dobrzy muzycy i nośne melodyjne utwory. Nie ma w Polsce chyba drugiej kapeli grającej w sposób tak zbliżony do pierwszej fali punk rocka.

Słyszałem wokół siebie podczas koncertu mnóstwo negatywnych opinii a wręcz nerwowych reakcji, głównie ze strony starych punków, na zasadzie "Siczka, jaki rozbity dzban?? Łeb se kurwa rozbij!!! i ten flet wypierdol!!!"
Ja ten set osobiście w miarę lubię, ale nawet mnie zaczęło irytować wpierdalanie tych instrumentów akustycznych do już każdej niemal piosenki, Awaria z fletem czy Esperal ze skrzypcami to już nawet dla mnie trochę za dużo.
Hmm... a nie zwróciłeś uwagi, dlaczego właśnie tak było? Dlaczego skrzypce grały wszystkie przewodnie melodie, które zazwyczaj grała gitara Piotrka "Lego"? Grubas z lewej strony to był pozorant, który co najwyżej potrafił zagrać główne riffy - a i to nie we wszystkich piosenkach. Łapa mu się ślizgała po gryfie, ewidentnie nie wiedział miejscami co ze sobą zrobić. Były momenty, gdzie w ogóle stał na scenie zdezorientowany jak kołek. Obserwowałem to wszystko uważnie. Ogólnie gitary były niemiłosiernie wyciszone i tak po prawdzie to słychać było chyba tylko Siczkę. Akustycy chyba zostali uprzedzeni. Z tego powodu to był wyjątkowy koncert, choć to wątpliwa "wyjątkowość". Choć Gienek był w całkiem niezłej formie. To, że przyjechali busem tuż przed samym koncertem i zaraz po nim się zawinęli, to już standard... W sumie szkoda, że na takiej imprezie (bądź co bądź, to nie jest pospolite święto grzyba czy fajki) Siczka ma całe towarzystwo w dupie. Słabo to wygląda z perspektywy ludzi. "Gwiazdy"... Ale najbardziej smutne są inne wiadomości, których chyba nie należy roztrząsać publicznie.

Szkoda Adrian, żeśmy się nie zgadali wcześniej. Chętnie bym piwko wypił. Może jeszcze kiedyś.
To jest właśnie przykre, że Siczka (albo panie menager) nie widzi żadnej różnicy między świętem grzyba a punkowym zajebistym festiwalem. Mogli ominąć solo perkusyjne, mogli darować sobie set akustyczny, mogli odświeżyć Ewolucję, Ustrzyki, Pokolenie czy inny dawno nie grany czad. Ale nie, lepiej grać standardowy set jakby się miało 2 godziny czasu a potem skracać występ na ostatnią chwilę. A jeśli spali w okolicy festiwalu, to pewnie w jakimś hotelu...
Dobo, gdzies kiedys na pewno. Inna sprawa, ze bylem tam z 15 lat mlodsza siostra, jeszcze niepelnoletnia, po czesći robilem za opiekuna i musiałem sobie umiejętnie dozowac plyny nawadniajace

KSU jako jedyny chyba zespol na festiwalu miał próbę w piątek w południe, mialem wrazenie ze Siczka jest wyjatkowo spiety i puszczaly mu nerwy. Cos rzucil impulsywnie do mikrofonu na zasadzie "kurwa co z ta gitara znowu nie gra??". Jakas laska krzyknęła "Siczka ajlowju, dasz rade", to tylko sie wisielczo usmiechnal i powiedzial: "Oj dzis to chyba nie". Normalnie na inne zaczepki nie reagował ale akurat ta niewiasta była dość nietuzinkowej urody Nigdy nie bylem na próbie KSU wiec moze to po prostu standard, ale czuć bylo jednak poddenerwowanie i jakis niepokoj przed tym wystepem, no ale biorac pod uwage tà wymuszonà roszade personalna nic w tym dziwnego.
Aha, czyli jednak przyjechali dużo wcześniej. Widziałem jak zajeżdżają busem przed samym koncertem i sądziłem, że prosto z trasy jadą. Siczce często nerwy puszczają, na ludzi się wkurwia.

Jak się siostrze towarzystwo starych dziadów z irokezami podobało?
Ogolnie calosciowo byla zachwycona A do utworow przywolanych przez Nikodema dorzucilbym jeszcze dawno niegrane Amen i Cela 51.
Amen był grany na niektórych koncertach w okolicach 2010 roku... Koncertowo to była petarda, powinien wejść na stałe do setlisty. Celę bym sobie darował na rzecz np. Wrogich reakcji lub Wojownika...

www.youtube.com/watch?v=5xVmS9hqkFc
musial wrzucic bo se sam zgrywal i teraz sie chwali
Taki kurwa chwalipięta ze mnie...
Chłopaki świetnie czyta się te wasze wspomnienia z rocka na bagnie.

Pytanie do was Lego został wyrzucony z zespołu?Z chęcią poczytam więcej ciekawostek z tej imprezy.
no tez jestem ciekawy ale chyba to bylo jakies jednorazowe zastepstwo. No chyba, ze podpadl pani menager i od razu out
Czarny kolega Nikoś na twarzoksiążce w temacie o koncercie ksu na rocku na bagnie zapytał siczkę czemu nie podziękował Piotrkowi Lego za 5 lat grania w kapeli,stąd też moje pytanie....poza Dziarkiem to już została grupa wyrobników....nic dobrego chyba już ksu nie spotka?
tylko dlaczego by odszedl? W sumie kazdy odchodzi po kilku latach. Czyzby znowu kwasy w zespole? No nic dobrego juz chyba nie bedzie,a najblizej im do wielkiego konca chyba...wielki koniec zbliza sie
Nie bądźcie tacy pesymistyczni, pół roku temu wydali świetną płytę

Szymon, jeśli masz fejsbuka, to może byś się ujawnił przede mną a nie mnie podglądasz?
Szymek lubi byc podgladaczem hahaha zboczek taki
Już nie raz dumaliśmy czarne scenariusze, a KSU wydało kolejną płytę. Ale Piotrka szkoda, czy Siczka znajdzie lepszego gitarzystę? Może się opamięta...