Whiskers

Hejka!
Przedstawię wam mojego uszaka Jest to miły, kochany potwór ( ucierpiała już lampka nocna, szafka itp. ) Mam już go 3 lata. Jest bardzo energiczny, nie potrafi usiedzieć w klatce nawet 5 min. <heh> Przez pierwsze 2 miesiące nazywał się Kasia, bo jak powiedziała pani w zoologicznym jest to samiczka. Później okazało się, że to samiec. nazwałam go Whiskers, bo kiedyś była taka bajka, którą bardzo lubiłam i tam był taki króliczek Whiskers.



Na dworku

---

On Ci w szelkach siedzi?!
Swoją drogą, to odradzam je.

Słodki pysio, ucałuj .
Tak, bo wtedy nie miałam kojca i dlatego musiał w szelkach, bo by mi uciekł.
Nie no, spoko .
Ale nie spotkałam jeszcze króla, który grzecznie chodziłby w szelkach .

---

Mój jakoś się nie zrywa, gorzej z zakładaniem ich...
Piękny jest! Wygłaskaj!

HAHA! jak ja pierwszy raz poszłam do weterynarza miałam nadzieja że w zoologicznym się mylili... xD ale jednak jest Pancia to kobieta i pozostała Pancią i nie stała się Brajanekiem tak jak chciałam [Brajanek z miłości do wokalisty pewnego zespołu - Placebo może to komuś coś powie, a na pewno nie chce plotek ze z miłości do jakiegoś wymuskanego chłopca z jakiegoś bojsbendu ]

Mel14, dlaczego odradzasz szelek?
Ponieważ chodzenie na szelkach jest dla
królika całkowicie nienaturalne, sprzeczne z jego naturą.
Jak czułabyś się gdybyś była małym zwierzątkiem i ktoś zapakowałby
Cię w jakieś sznurki?
Poza tym zakładanie szelek jest zazwyczaj stresujące dla opiekuna
i uszatka, ponieważ króle dobrowolnie raczej w szelki wejść nie chcą.
No niby fakt.
Ja też się dowiedziałam od weterynarza, że to samiec
Poważnie ale moja Pancia chce.... bez kitu mój królik jest totalnie inny!.... :-P Ale chodzić w nich chodzić już nie będzie... Znaczy póki co to w domu mam jakieś za duże -.- oddam je kuzyce- ma yorka.
Zaczynam myśleć co to będzie w wakacje jak mała wyląduje na wsi, gdy ja będę miała dwa małe wyjazdy... No nic jeszcze jest trochę czasu na przemyślenia.... Jednak boję się pozwalać puszczać ją wolno komukolwiek innemu niż ja... Będę jeszcze kminić i czytać

Wracając do Whiskersa buzi buzi kizi mizi!
NIe no mój chodzi w nich i mu nie przeszkadzają, ale teraz mam duży kojec i będzie lepiej. Wystarczy rozłożyć, bez żadnych szelek, nerwów i podrapań ... Tylko czekam na ciepłe dni, na wakacje!
Kolejne zdjątka












Przesłodki Tulaski i smyrnięcie noskiem dla Whiskersa od Damonka
ojojoj! Pancia też przesyła wiele miłości
Nauczyłaś jego załatwiatwiać się do kuwety?
Mi się to nie udaje
Agnies, tak nawet nie było to zbyt trudne, w trzy dni załapał
Ja ciągle próbuje ją nauczyc ale się nie udaje
słodki jest ;*
Tusia boi się kuwety tupie i ciągle ją przewraca
Hmm.. nie wiem co by ci poradzić w takiej sytuacji..