X
ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

...czyli różnorakie Zmierzchy, Pottery i inne twory komercyjne.

Jak podchodzicie do kultury masowej, popularnych książek, filmów? Do empików, "bestsellerów", "najśmieszniejszych komedii", tego wszystkiego, w czym widać metkę "robimy to dla pieniędzy"?
Lubicie? Podchodzicie z ostrożnością? Nie zbliżacie się wcale?


Świetny temat i skomplikowana odpowiedz.
Ja jestem dziwnym przypadkiem, bo kiedyś gardziłam popkulturą. Teraz na moim blogu można przeczytać:
Sopocianka, dziecię fandomu. Rysowniczka i entuzjastka filmów animowanych. Długo wzbraniała się przed popkulturą, teraz czerpie satysfakcję z wiwisekcji kulturalnej pulpy przez nostalgiczne gogle. Słuchajcie dymków z komiksów, one znają prawdę.
A znaczy to mniej więcej tyle, że jestem Nerdem.
Zwolenniczką pulpy niszowej, otoczonej swego rodzaju kultem w kręgach podejrzanych, chadzających na Piwo Komiksowe.
Rezultat jest taki, że oczywiście czytałam Zmierzch i obejrzałam z dwa filmy, tylko po to by teraz bez pardonu jechać po tej serii i wyśmiewać mormońskie przesłania i głupotki narracyjne.
Bywa że człowiek natknie się na "dzieuko", które jest tak złe, że aż dobre. Te książki są po prostu złe złe.
Razem z Towarzyszem Tomaszem potrafię rozpływać się nad geniuszem postaci Batmana i sprzeczać o sens istnienia Ligi Sprawiedliwych z Nietoperzem jako jednym z członków. Widziałam większość DCAnimated Universe, a o Batmanie pisałam nawet długaśną esejonotkę
Oglądałam Aranofsky'ego i Nolana jeszcze zanim zaczęli być znani statystycznemu obywatelowi.
Jestem też z wychowania potteromaniakiem. Dorastałam z tą serią i Harrym i mogę z dumą przyznać, że pierwszą i drugą część czytałam jeszcze przed wielkim Boomem. I będę bronić, jak lew pomimo jej niedoskonałości.
Jeśli idzie o typowe hollywoodzkie kino, to potrafię się na nim bawić. Bo o to w nim chodzi! Chociaż też nie wszystko łyknę. Musi być w tym coś co mnie złapie na haczyk. Zapowiedzi typu "najlepsza komedia" mnie nie grzeją. Mogę ewentualnie zawiesić na nich oko, potem wygooglać, zobaczyć co o nich mówi Cinema Snob lub Chester E. Bum, a dopiero wtedy zabrać się za danie. Z książkami zresztą jest tak samo. Seria czy powieść zwraca na siebie moją uwagę w necie, przewijając się w wątkach które czytam, albo w rozmowach z moimi Towarzyszami Nerdami.
Seriale oglądam wręcz nałogowo, ale tylko brytyjskie i amerykańskie. Polskie TvPudło to zuo wcielone i nawet go nie włączam. Zresztą ja w ogóle nie oglądam telewizji. Internet i kino to mój żywioł.
Najbardziej w popkulturze podobają mi się Trupy (z ang. toopes) czyli motywy. Wyłapywanie nawiązań i rodzynków, specjalnie wplecionych podobieństw. Dlatego też kocham stronę Tv Tropes, chociaż to przedsionek piekła, bo można wsiąknąć na cały dzień.
Z popkulturą można się świetnie bawić, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w większości nie jest to nic ambitnego i mieć dystans do tematu (oprócz Pottera. Potter to Serious Biznes).
Ale tak naprawdę cały czas mówię o popkulturze nerdowskiej, bo podejrzewam, że statystyczny szary obywatel oglądający M jak Miłości w życiu nie słyszał o Secrets of NIMH, Song of Ice and Fire, o japońskiej pulpie nawet nie wspominając. Jeśli słyszał to znaczy, że swój.

Tak więc jestem człowiekiem kultury masowej? To co czytam i oglądam trudno zaliczyć do kultury wyższej, ale czy jest masowa? Au contraire, mon frère, au contraire.

Za nielogiczności się kajam, ale to jest Zły Dzień Dla Naukowca... xp

Rezultat jest taki, że oczywiście czytałam Zmierzch i obejrzałam z dwa filmy, tylko po to by teraz bez pardonu jechać po tej serii i wyśmiewać mormońskie przesłania i głupotki narracyjne.
Z popkulturą można się świetnie bawić, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że w większości nie jest to nic ambitnego i mieć dystans do tematu
Zgadzam się, z zaznaczeniem, że nie wszystko jest takie, do zabawy. Pojawiają się szmiry. Na przykład odstraszyło mnie przy "jak się pozbyć celulitu" zapewnienie, że to reżyser Testosteronu i Lejdis. Niby też popkultura, ale niższa jakaś taka. Nie wiem, nie trawię pewnych filmów i książek.

A ostatnie zdanie (francuskie) proszę przetłumaczyć, madmoiselle (madame?).
Bycia nerdem też chyba nie rozumiem.

Za nielogiczności postu też przepraszam. ^^"
Jeszcze temat podbiję i skrobnę więcej w późniejszym terminie, ale na chwilę obecną wyjaśniam kwestię 'kultury masowej'/'kultury wyższej'.
Ja właśnie w większości pochłaniam niestety tą pierwszą, ale zdają sobie z tego sprawę i sprawia mi to niezłomną przyjemność (guilty pleasure). Tylko że jest to masówka nie aż tak szeroko znana, jakby to nazwa wskazywała. Stąd pojęcie 'nerdowska' czy ' geekowska'. (linki do rozwinięcia pojęć na wiki) I ja się, jeśli chodzi o zainteresowania, do nerdów/geeków pięknie wpasowuję, nie licząc kwestii informatyczno/matematycznych czy okołotematowych... xp
Kultura wyższa to dla mnie Dostojewski, Begman, Czajkowski... te klimaty. Pojęcie powstałe jako kontrast "masowej".

A francuszczyzna znaczy 'wręcz przeciwni, przyjaciele/towarzysze, wręcz przeciwnie". dnia Czw 22:54, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz


 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.