ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



Opis:

Współczesna dziewczyna. Przystojny młodzieniec. Pełen przepychu Paryż. Intryga na szczytach władzy. Historia poza czasem. Odkąd Anna dołączyła do tajnego grona podróżników w czasie, przygoda goni przygodę. Jednak w samym środku egzaminów maturalnych do dziewczyny docierają straszne wieści - jej ukochany Sebastiano zaginął w Paryżu w czasach kardynała Richelieu. Anna natychmiast udaje się w pełną niebezpieczeństw podróż i rzeczywiście znajduje Sebastiana w Paryżu. Ale to nie koniec problemów, chłopak bowiem jest muszkieterem kardynała i nie ma pojęcia, kim jest Anna. Czy uda się przywrócić mu pamięć? Złoty most, kolejny po Magicznej gondoli tom przygód Anny i Sebastiana zabiera czytelników w podróż do siedemnastowiecznego Paryża. Miłość i przygoda, intrygi i romanse przykuwają uwagę i sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.

Premiera: 12.06.2013
Wydawnictwo: Egmont


To już druga część? Ja chyba za nią podziękuję, pierwsza mi sie nie podobała, zmarnowałam pieniądze... tutajpoczkategori
o.O straaaaasznie podobne do Trylogii czasu...
Brzmi intrygująco, ale mam już za dużo książek do kupienia na liście xD
Ta okładka ma coś w sobie, że chcę przeczytać tą książkę. Mnie się podobał pierwszy tom i mam nadzieję, że załapię się na drugi. :3 tutajpoczkategori


A ja się wprost nie mogę doczekać xD
Nie mogę się jej doczekać ! Pierwsza część bardzo mi się spodobała i jestem ciekawa, jakie będą dalsze losy bohaterów... książkę z pewnością przeczytam ^^ tutajpoczkategori
Już jest moja! A ta okładka! W porównaniu do pierwszej to jak dzień do nocy! Piękna jest
Co prawda miałam odpuścić sobie zakup kontynuacji "Magicznej gondoli" - część pierwsza mnie nie oczarowała, no ale dla takiej okładki... Jest przepiękna. I ze względu na nią muszę mieć "Złoty most" w swojej domowej biblioteczce. Poza tym opis jest całkiem, całkiem. Richelieu i XVII- wieczny Paryź? Jestem na TAK. tutajpoczkategori
Pierwszy tom baaaardzo mi się podobał, ba! Mam tę książkę na półce ulubionych! Dlatego muszę mieć również "Złoty most" <3
I dla okładki i z powodu tła historycznego. Bo mimo, że Voller umieszcza tam potężny wątek miłosny, to poruszanie się po świecie w Wenecji wcale nie wydawało mi się takie magiczne. Raczej realistyczne - na ile mogę oceniać tak odległe czasy tutajpoczkategori
Anna właśnie zdała pisemną maturę i miała zacząć przygotowanie do ustnej, gdy otrzymała pilne wezwanie. Życie podróżnika w czasie pełne jest nagłych akcji i niesamowitych przygód, ale tym razem jest jednak inaczej. Jej ukochany Sebastiano zaginął w Paryżu w czasach kardynała Richelieu. Dziewczyna udaje się tam niezwłocznie i odnajduje chłopaka, który... stracił pamięć i nie wie, kim jest Anna! Rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka, w której biorą udział oboje i nie zawsze grają czysto...

"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!"

Od przygody w Wenecji minęło prawie półtora roku. Anna i Sebastiano są razem szczęśliwi i gdy tylko mają okazję i środki spędzają razem weekendy wypełniając w Wenecji misje będące równie ważne dla przeszłości i teraźniejszości. Teraz przyszedł czas na siedemnastowieczny Paryż, czasy świetności muszkieterów, czyli klimat, który wprost uwielbiam! Anna trafiła w sam środek akcji powieści "Trzej Muszkieterowie", w której jest o wiele więcej prawdy, niż mogłoby wydawać... Jaką rolę odegra młoda dziewczyna z przyszłości w rywalizacji pomiędzy kardynałem Richelieu i królową Anną? Jakie konsekwencje może mieć niewypełnienie zadania, które wciąż pozostaje dla niej tajemnicą?

Uwielbiam wszystkich bohaterów tej powieści, nawet osoby, którzy nie zawsze podejmują właściwe decyzje, ponieważ są wykreowani niesamowicie realistycznie. Anna jest tak upartą, a jednocześnie empatyczna osobą, że po prostu chciałoby się być jej przyjaciółką. Taki żeńskich postaci często brakuje w młodzieżowych książkach, ponieważ aż zbyt często główna bohaterka jest nie dość, że irytująca, to wręcz nie do zniesienia. Evie Völler udało się tego uniknąć. Wykreowała Annę w taki sposób, że nie jej się nie polubić i naprawdę dobrze życzy się bohaterce w czasie lektury, a trzeba powiedzieć, że szczęście jej się przyda, ponieważ Anna ma wciąż pod górkę! Autorka co rusz zaskakiwała mnie nowymi trudnościami, które stawiała przed bohaterką, więc bywało dość dramatycznie. Mimo wszystko w książce nie zabrakło również humoru, który tak miło wspominałam po lekturze "Magicznej Gondoli". Najważniejsze jest to, że nie było to wymuszone, ale przychodziło naturalnie, co niestety nie wszystkim się udaje osiągnąć w czasie pisania.
Reszta recenzji: http://bucherwelt.blogspot.com/2013/06/zoty-most-eva-voller.html
Nerezza- piszesz na stronie o tzw, niemieckiej mentalności jeżeli chodzi o kwestie cielesne. To muszę się z tobą zgodzić, bo podobnie jest np. u Funke. Tylko mi te książki bardziej się podobają, bo maja swój styl. To nie jest taka amerykańska kalka, jakby książki były pisane jakimś literackim wzorem na bestseller.
Weźmy np. postać Cecille i jej męża, czy nawet głównej pary bohaterów - robią różne rzeczy, mylą się, czasami kłócą, ale właśnie coś robią. Coś normalnego, czego zaczynało mi brakować w książkach. A przez to, że te normalne sprawy mieszają się z magią, autentycznymi postaciami z historii (jak kardynał Richelie) to książka ostatecznie zamienia się w coś dobrego.
ps.
Chociaż dla mnie książka jest warta uwagi za same wstawki. Gorzej tylko, jak człowiek wybucha śmiechem w autobusie i ludzie patrzą na niego jak na wariata. tutajpoczkategori
Jest coś takiego w książkach z serii "Poza czasem", że nie sposób się od nich oderwać. Także "Złoty Most" jest lekturą, która pochłania czytelnika już od pierwszych stron. Zacznijmy od tego, że książka ta opowiada o dalszych losach pary bohaterów - Niemki Anny i Włocha Sebastiano. I z pewnością nie jest to ostatnia część przygód tej międzynarodowej mieszanki. Tak jak w przypadku poprzedniego tomu - "Magicznej gondoli" - ostatnie strona sprawia, że książka wymaga kontynuacji.

W drugim tomie akcja przenosi się z Wenecji do Paryża i zaczyna się półtora roku po zakończeniu przygód z "Magicznej Gondoli". Sebastiano otrzymuje do wykonania kolejną misję, która wymaga powrotu do przeszłości. Tym razem do 1625 roku. Niestety pojawiają się PEWNE komplikacje wobec, których także Anna zmuszano jest to przeniesienia się w czasie, by pomóc ukochanemu. Ale nic nie jest takie proste jak się wydaje...

Książka ma około 440 stron, ale czyta się ją potwornie szybko - moim zdaniem - za szybko. Roi się tu od gwałtownych zwrotów akcji i zaskakujących utrudnień, z którymi muszą sobie poradzić bohaterowie. Do ostatnich stron nic nie jest do końca jasne i pewne. Czytelnik wraz z Anną krąży po labiryncie intryg na dworze króla Ludwika XIII i jego małżonki, Anny Austriaczki. Każda nowa postać jest potencjalnym szpiegiem wrogiej strony, a żaden z przyjaciół nie jest w pełni godzien zaufania.

Powieść podzielona jest na cztery części po około sto stron każda. I każda z części zawiera to coś, co sprawia, że przerwanie lektury w połowie jest praktycznie niewykonalne. Zwłaszcza w ostatniej, czwartej części. Gdy finał jest blisko, a wątków i ślepych zaułków coraz więcej głównej bohaterce wysiadają nerwy, co potwierdza duża ilość opisów scen płaczu z Nią w roli głównej. Co zaskakujące - emocje targające Anną odczuwają także Czytelnicy. Przez to nawet płacz, napady złości i gwałtowne wybuchy nie wydają się infantylne, czy zwyczajnie głupie, ale zrozumiałe i jak najbardziej na miejscu.

Anna to z jednej strony zwyczajna nastolatka - czyta takie książki jak "50 twarzy Greya", czy "Percy Jackson i bogowie Olimpijscy", ogląda filmy z C. Waltzem, nie potrafi obejść się bez swojego iPhone'a, denerwuje się maturą i jest zakochana. z drugiej strony wolny czas dzieli między pogaduszki z przyjaciółką, a wypady do przeszłości. Obie strony jej osobowości idealnie współgrają nadając bohaterce wiarygodności w oczach Czytelników. I tym samym sprawiają, że bardzo łatwo ją polubić. A to nie zawsze się udaje...

Autorka posiada wspaniały styl. I niebywałą umiejętność opisu miast, w których dzieje się akcja. Paryż z 1625 roku jest jak żywy, w powietrzu unosi się specyficzny zapach i gwar siedemnastowiecznych miast. Każda woń, każdy widok, każdy nowy dźwięk wszystko opisane jest w sposób niepowtarzalny i zwyczajnie wspaniały. Wystarczy przymknąć powieki, aby ujrzeć świat oczami bohaterki.

Muszę przyznać, że nie udało mi się przejrzeć do końca intrygi w okół której kręci się główny wątek powieści. Częściowo udało mi się odgadnąć, kto jest tak naprawdę kim i po czyjej stronie stoi. Ale finał był dla mnie takim samym zaskoczeniem jak pary głównych bohaterów. Widać nawet tak wprawieni czytelnicy jak ja muszą się niemało nagłowić podczas lektury "Złotego mostu".

Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść autorstwa Evy Voller. Gdyby istniała taka możliwość od razu rzuciłabym się na następną porcję przygód Anny i Sebastiana.

Polecam "Złoty Most", każdemu kto zakochał się w Wenecji z "Magicznej Gondoli". Siedemnastowieczny Paryż został opisany tak, że spacerując po mieście z łatwością odnajdziemy miejsca pobytu poszczególnych postaci. Można rzecz, że wszystko znajduje się na swoim miejscu.
„Złoty Most” kontynuujący opowieść o przygodach Anny i Sebastiana podobał mi się jeszcze bardziej niż „Magiczna Gondola”. Tym razem Anna udała się w podróż do siedemnastowiecznego Paryża by odszukać Sebastiana, który podobno tam utknął, po drodze Anna dowiaduje się również, że musi wykonać kolejne zadanie, ale jakie tego znów dziewczyna nie wie. Cała ta historia rozgrywająca się w Paryżu bardzo mi się podobała, do tego ten obcy Sebastian z utraconą pamięcią jako muszkieter był nieprzewidywalny i wszystkiego można się było po nim spodziewać, a cała ta otoczka nawiązująca trochę do „Trzech muszkieterów” Dumasa sprawiła, że nie mogłam się oderwać od tej opowieści. Bardzo udana kontynuacja, jak najbardziej polecam. tutajpoczkategori
Już nie mogę doczekać się kontynuacji. Eva Völler ma niebywały talent do tworzenia prostych, lekkich i przyjemnych, ale naprawdę wciągających i zapierających dech w piersiach powieści. Jestem ciekawa, co wydarzy się w trzecim tomie niemieckim Das varborenge Tor, co można przetłumaczyć na Ukrytą bramę, bo jak dotąd tłumaczenie tytułów było dokładne. Co ciekawsze, a o czym już wspominałam Völler przeniesie nas do Londynu, a dokładniej do 1813 roku. Swoją premierę w Niemczech będzie miał już w marcu, tak więc mam nadzieję, że na polską nie będę musiała długo czekać.

Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/02/zoty-most-eva-voller.html
Po przeczytaniu pierwszej części książki z serii Poza Czasem pt. "Magiczna gondola" byłam rozczarowana. Ale już tak mam, że jak coś zaczynam, to chcę doczytać do końca. Niestety, druga część tak samo mnie wymęczyła jak pierwsza. Bohaterowie nijacy, między, którymi nie istnieje żadna chemia. Fabuła naciągana tak, że nawet sceneria dawnego Paryża jej nie ratuje. A szkoda, bo pomysł na książkę był całkiem dobry, tak jak w przypadku "Magicznej gondoli".
Dziwi mnie, że ta pozycja przekonała do siebie tak wielu zachwyconych czytelników. Dla mnie to po prostu czytadełko. Po następną część już na pewno nie sięgnę. tutajpoczkategori
Jestem zachwycona. Literalnie, (przepraszam za angielski) I just loved every single page of it. Nie umiem tego ładnie ująć po polsku ;3 Wprost nie mogłam się oderwać, pokochałam Annę i Sebastiana, nie przeszkadzało mi tym razem absolutnie nic! Nic a nic. Kartki przepływały mi między palcami dosłownie jak woda, nie mogłam się doczekać kolejnych zwrotów akcji. Przecudowny klimat średniowiecznej Francji nadzwyczaj przypadł mi do gustu, co mnie niezmiernie zadziwiło! Nie przepadam za tym krajem ani tym językiem, z kolei za Włochami i włoskim wręcz na odwrót - to w sumie mało powiedziane, "pałam gorącą miłością" chyba lepiej oddaje moją sympatię - jednak mimo tego to właśnie atmosfera i klimat "Złotego mostu" urzekły mnie bez reszty. Zadziwiła mnie jeszcze jedna rzecz. Przeczytawszy w opisie powieści o utracie pamięci Sebastiana, pomyślałam sobie: "Tylko nie to", bowiem przy książkach, w których bohaterowie tracą chwilowo pamięć, cała uwaga niecierpliwego czytelnika skupiona jest na tym, by tylko w końcu odzyskał wspomnienia, a cała akcja jakby umyka niepostrzeżenie. Tutaj absolutnie nie uświadczyłam niczego takiego! Sebastiano mimo utraty pamięci nadal był tak ciekawą postacią, a cała akcja tak interesująco skonstruowana, że nawet nie miałam czasu zastanawiać się nad tym, czy w ogóle odzyska te wspomnienia, czy nie. W tej chwili martwi mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie, że nie mam pod ręką trzeciej części! Wprost nie mogę się już doczekać zwieńczenia tej trylogii, jako że wszystko ma się dziać... w Londynie! W moim ukochanym Londynie!  Mam nadzieję, że Eva Voller mnie nie zawiedzie i utrzyma wysoki poziom ze "Złotego mostu", a także, że Egmont mnie nie zawiedzie, i wyda ten tom jak najprędzej! No i jeszcze jedno, jak mogłam zapomnieć o tej przecudownej okładce! Myślałam, że nic mnie nie zachwyci bardziej niż oprawa "Magicznej gondoli", jednak szata graficzna "Złotego mostu" zapiera dech w piersiach jeszcze bardziej! Nie podejrzewałam wcześniej, że to w ogóle możliwe. Jestem przeogromną fanką twórczości graficznej pani Katarzyny Borkowskiej i naprawdę chylę czoła przed jej umiejętnościami, gdyż potrafi ona ze zwykłej okładki książki dla młodzieży stworzyć prawdzie arcydzieło.