My Chemical Romance

My Chemical Romance (MCR lub My Chem) – amerykańska grupa wykonująca muzykę z pogranicza rock alternatywnego i post hardcore'u.



Obecny skład zespołu
Gerard Way – wokal prowadzący
Ray Toro – gitara prowadząca, wokal wspierający
Frank Iero – gitara rytmiczna, wokal wspierający
Mikey Way – gitara basowa

Albumy
* I Brought You My Bullets, You Brought Me Your Love (2002)
* Three Cheers for Sweet Revenge (2004)
* The Black Parade (2006)
* Danger Days: True Lives Of The Fabulous Killjoys (2010)












Uwielbiam! Moje ulubione piosenki to:
Sing
Teenagers
Na Na Na
Helena
I'm Not Okay (I Promise)
Jestem nimi szczerze zauroczona!

(PS mam nadzieję, że nie było takiego tematu. Cztery razy sprawdzałam przez Ctrl+F i z pięć przez opcję "szukaj" na forum)

---

Ojej, MCR! Jak byłam młodsza to za nimi szalałam Do tej pory mam sentyment i większość piosenek wciąż lubię, ale mój gust muzyczny uległ sporej zmianie i rzadko sięgam po ich płyty. Moimi ulubionymi piosenkami były np. Vampire will never hurt you, Helena, Cemetery drive czy Our Lady of Sorrows tutajpoczkategori
Chemiczni! Przekonałam się do nich po ich najnowszej płycie - tj. Danger Days i klipie do The Ghost Of You Jednym słowem - wymiatają
MCR już 17 czerwca zagrają na Orange Warsaw Festiwal!
idzie ktoś?
ja mam już kupiony bilecik, ale niestety na dzień dzisiejszy jadę sama tutajpoczkategori

---

Widziałam dziś telebim i aż zrobiło mi się żal, bo wręcz na pewno nie pojadę Nie mam z kim, to po pierwsze, a nawet gdyby, rodzice mnie nie puszczą. Strasznie żałuję, bo chętnie bym ich zobaczyła. Alice, czekam na Twoją relację
Pierwszy tak Chemiczny koncert w Polsce!

Jest 17 czerwca, na moim zegarku wybija godzina 7, a ja wsiadam wraz z ogromnym tłumem do pociągu relacji Kraków Główny - Warszawa Centralna. Mimo usilnych starań nie udało mi się zająć miejsca w przedziale i wraz z dużą grupą ludzi ląduję na korytarzu. Wszędzie widzę naszywki, przypinki czy inne gadżety z napisem "My Chemical Romance" i jednocześnie wiem, że większość tych ludzi jedzie do stolicy z tego samego powodu, co ja. Zakładam słuchawki i zatopiona w ulubionej muzyce jakoś przeżywam te 3 godziny w dość niewygodnej pozycji.

Gdy pociąg zatrzymuje się na stacji docelowej zbieram swoje rzeczy z podłogi i szybko się ewakuuję. Nieraz byłam w Warszawie, więc nie sprawia mi problemu dostanie się na stację metra. Wysiadam w Imielinie i... nie mam pojęcia gdzie jestem. Po długim studiowaniu mapy wreszcie docieram na przystanek autobusowy. Teraz już idzie jak z górki. Łatwo trafiam do cioci i siedząc w domu odliczam minuty do koncertu.

Około godziny 18 wysiadam z tramwaju lini 4 na al. Armii Ludowej i po chwili zastanowienia ruszam w (mam taką nadzieję) dobrą stronę. Gdy zaczynam tracić nadzieję na dotarcie do stadionu Legii - nagle widzę przed sobą ogromne lampy do oświetlania boiska. Udało się! myślę i szybciutko biegnę do bramki. Po drodzę mijam Michała Szpaka - ale nie zwracam na niego większej uwagi, bo w myślach mam już Mój Chemiczny Romans.

Wchodzę na murawę (pokrytą czymś pomiędzy gumą, a plastikiem) i czekam na rozpoczęcie koncertu. Oj, długo się musiałam naczekać. Choć wszystko zaczęło się w miarę punktualnie, to sama przyszłam dość wcześnie, a ponieważ byłam sama to nie miałam z kim nawet zamienić słowa.

Wreszcie na scenę wszedł zespół FOX. Wokaliska zachwyciła wszystkich naprawdę mocnym i ładnym głosem. Zaraz po nich pokazał się Piotr Lisiecki najbardziej znany z programu Mam Talent. Chwilę pośpiewał i ustąpił miejsca Michałowi Szpakowi. Choć wcześniej usłyszłam wiele niemiłych słów pod adresem tego młodego piosenkarza, to po jego występie na żywo z pewnością nie zgodzę się z żadną z nich. Moim zdaniem ten 20-letni chłopak naprawdę potafi porwać publiczność. Sądzę również, że jest on bardzo skromny. Przy oklaskach był bardzo szczęśliwy (już szczerzej się chyba nie dało uśmiechnąć) i gorąco wszytkim dziękował.

Po tej dość smacznej przystawce czekało na wszyskich zebranych danie główne. Chłopaki z My Chemical Romance powitali nas piosenką "Na Na Na", a fani nie byli dłużni. Cały stadion zapełnił się kolorowymi karteczkami, a na każdej z nich było napisane "NA". Później było już tylko lepiej. Wszyscy skakali, śpiewali i po prostu dobrze się bawili. Mogliśmy usłyszeć nie tylko przeboje z nich najnowszego krążka "Danger Days: The True Lives Of The Fabulous Killjoys", ale również te starsze (co nie oznacza, że gorsze), jak "Mama", "Teenager", "Helena", "Welcome to the Black Parade" czy "I'm Not Okay (I Promise)". Gdy wiedziałam, że koncert zmierza ku końcowi to prawie zaczęłam płakać. Nie tylko dlatego, że byłam tak blistko mojego ulubionego zespołu, ale również dlatego, że nadal nie mogłam uwierzyć, że to nie był sen.

Zaraz po koncercie My Chemical Romance wyszłam ze stadionu, więc nie miałam okazji posłuchać ani Skunk Anansie, ani Moby'ego. Niedawno przeczytałam wiele recenzji na temat Orange Warsaw Festival i nie mogę się z nimi zgodzić! Wydaje mi się, że byliśmy na zupełnie innych koncertach!

Wiem jednak, że chłopakom się u nas podobało. Dowodem tego są wpisy na twitterze Gerarda ("Na Na signs in Warsaw...one of the coolest things I've ever seen. Thank you guys and gals...") i Raya ("Wow, thank you Poland! Totally unexpected. Thank you thank you. Made us feel at home"). Jednocześnie mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócą i nie raz przeżyję tak wspaniałą przygodę z muzyką. Nidy nie zapomnę tego wieczoru, ponieważ już teraz należy do moich najszczęśliwszych wspomnień!

linki:
zdjęcia z koncertu MCR robione przeze mnie
filmiki z koncertu MCR robione przeze mnie
Twitter Raya Toro
Twitter Gerarda Waya tutajpoczkategori
Alice, straasznie Ci zazdroszczę i w pewnym sensie gratuluję, że zobaczyłaś na żywo swój ulubiony zespół Bardzo chciałam pojechać na koncert MCR, ale co zrobić, wyszło, jak wyszło Niemniej nawet oglądanie Twoich zdjęć i filmików z imprezy jest świetne. No i wow, MCR w Polsce!
Alice, ja już Ci mówiłam jak żałuję, że jednak z Tobą nie pojechałam i jak bardzo jestem zła na Ciebie, że po Twoich postach kupię płytę, na którą nie mam pieniędzy ! Strasznie Ci zazdroszczę tego, że byłaś i oczywiście na kolejny występ My Chemical Romance idziemy razem. tutajpoczkategori
pewnie, że idziemy razem, tym bardziej, że na pewno przyjadą do nas! po tych wpisach na twitterze jestem pewna, że się pojawią, a mówię wam, że jeszcze lepiej brzmią na żywo *.* co oczywiście jest dość nieoczekiwane, bo sama płyta jest idealna ^.^ więc zdawać by się mogło, że lepiej brzmieć nie może ... a jednak !
Chemiki *.* Może fanką ich nie jetsem,ale lubię ich. Uwielbiam Sing,Helena i dużo innych.A zwłaszcza wariować przy ''Na na na na'' tutajpoczkategori

A zwłaszcza wariować przy ''Na na na na''
tak, ja zawsze skaczę i biegam po pokoju przy tej piosence !
jest naprawdę cudowna.

ale z płyty "Danger Days: (...)" najbardziej chyba lubię:
Party Poison: http://www.youtube.com/watch?v=V40PXomEU4Y
Bulletproof Heart: http://www.youtube.com/watch?v=7MbMRG4nxgI
Planetary (GO!): http://www.youtube.com/watch?v=UvfNmXbVHi4
(filmiki do Party Poison i Bulletproof Heart to nieoficjalne teledyski)


wybaczcie, że post pod postem, ale - zgodnie z regulaminem - minęło już więcej niż trzy dni od ostatniego wpisu, a po za tym jakbym edytowała powyższy post, to raczej nikt by tego nie zauważył


tak więc, jeśli ktoś byłby zainteresowany oglądnięciem retransmisji z pierwszego koncertu MyChema w Polsce, to program TVN w najbliższą sobotę o godzinie 17:00 pokarze retransmisję z pierwszego dnia Orange Warsaw Festival.
Ja osobiście już się nie mogę doczekać! Super będzie jeszcze raz przeżyć ten wspaniały koncert, który odbył się już miesiąc temu


Również program MTVN HD (inna nazwa MTV Live HD) pokazuje retransmisję z koncertu My Chemical Romance, tyle że z Los Angeles. Poniżej wypisałam godziny retransmisji:
Dziś (19.07) 23:30
Jutro (20.07) 20:00
Czwartek (21.07) 08:00
Niedziela (24.07) 06:00
Poniedziałek (25.07) 03:00
Poniedziałek (25.07) 06:00 tutajpoczkategori
Ech, chciałabym ich zobaczyć na żywo ♥

Ech, chciałabym ich zobaczyć na żywo ♥
cudowne przeżycie
ale jeszcze będziesz miała okazję, bo jestem pewna, że wrócą!
Gee cały czas się uśmiechał ze sceny, a później dodali te miłe komentarze wrócą, wrócą.

a teraz chciałabym wam zaprezentować moją stronę ulubionych na kwejku, więc jakby któraś z was chciała pooglądać obrazki i animacje z MyChema, to zapraszam
http://kwejk.pl/wall/TheKilljoy/
jest tam też trochę Pottera tutajpoczkategori
Ahh..My Chem to mój ulubiony zespół (na równi z Panic! At The Disco) i cholernie Ci zazdroszczę, że byłaś na OWF! Ja nie miałam szans pojechać, za daleko i nie miałam z kim, a moi rodzice za nic by mnie nie puścili..o.O Ale co tam...koncert był niesamowity, a zwłaszcza to piękne, Gerardowe 'dziękuję' :] Zarówno chłopcy jaki i fani świetnie się spisali i cała się gotowałam jak widziałam recenzje koncertu, pisane przez jakiś niedorozwojów..po tym wszystkim nawet bym się nie zdziwiła, gdyby przy transmisji OWF w TVN w ogóle by ich nie puścili. Ale na szczęście zachowano resztki rozumu i umieszczono wywiad i 3 piosenki ;D Tylko szkoda, że Franka nie było, bo spał (?) xD Zazdroszczę dziewczynom z http://mychemicalromance.com.pl/ bo spotkały się z chłopakami przed koncertem :>
Na koncercie nie byłam, ale przynajmniej dzięki temu, że to reklamowali moja przyjaciółka postanowiła się wziąć za MCR i teraz jest już prawie taką fanką jak ja Więc następnym razem jak przyjadą już będę miała z kim iść :]
A co do zespołu..poznałam ich w październiku zeszłego roku. Najpierw obejrzałam WTTBP, potem Teenagers i Famous Last Words no i..tak się dalej potoczyło. Później na trochę o nich zapomniałam (zawsze tak mam z nowymi zespołami) ale pewnego razu przesłuchałam Vampires Will Never Hurt You i z niesamowitym zdziwieniem stwierdziłam, że strasznie mi się to podoba xD Potem była Helena, I'm Not Okay (I Promise) i wreszcie Na Na Na i Planetary (GO!). Moim ulubionym albumem chyba zawsze pozostanie The Black Parade (którego niedawno kupiłam <3), bo to pierwszy album Chemicznych, który mi się spodobał, ale inne też są niesamowite, a każdy na swój sposób :] Dooobra, lepiej już się zamknę, wiem, że i tak nikt tego nie przeczyta..

Dooobra, lepiej już się zamknę, wiem, że i tak nikt tego nie przeczyta..
ja przeczytałam caaaałe

co do mojej miłości, to zaczęła się ona po przesłuchaniu Welcome to the Black Parade, ale postanowiłam wrócić do Three Cheers for Sweet Revenge i tak naprawdę pokochałam ich właśnie za tę płytę
uwielbiam ją całą, ale najbardziej piosenki: Helena, I'm Not Okay (I Promise), The Ghost of You, Thank You for the Venom i Cemetery Drive. tutajpoczkategori
O jaa, dzisiaj od nowa zakochałam się w MCR <3 Ciężko uwierzyć, ale od jakiegoś czasu nie interesowałam się nowościami muzycznymi (mogło to być spowodowane moim nagłym uzależnieniem od czytania książek, które wyparło praktycznie wszystko inne ) i dopiero dzisiaj poszperałam w ich piosenkach od czasu "The Black Parade" i normalnie... przepadłam Straaasznie spodobał mi się kierunek, w którym poszedł zespół (czerwone włosy Gerarda <3), a ich nowe piosenki (które pewnie już nie są takie nowe, ale są nowe dla mnie ) są przecudowne! "Sing", oczywiście, powaliło mnie na kolana (aż uroniłam łezkę oglądając teledysk ), "Na Na Na" również i "Planetary (Go!)", i od razu ściągnęłam sobie cały album i będę dzisiaj słuchać całą noc

Straaasznie spodobał mi się kierunek, w którym poszedł zespół (czerwone włosy Gerarda <3), a ich nowe piosenki (które pewnie już nie są takie nowe, ale są nowe dla mnie ) są przecudowne!
Miałem zatarg z jednym z członków ekipy. Zamiast załatwić z nim tę sprawę w sposób otwarty i szczery, robiłem wszystko, aby wyszedł na osobę niekompetentną i nieodpowiedzialną. O korzyściach finansowych w ogóle nie myślałem, one nie figurowały w moich planach. Trudno wyrazić słowami, jak bardzo mi przykro, że tak źle oceniłem całą sytuację. To był ogromny błąd i na pewno będę żałował tej decyzji przez wiele lat.
Aktualnie Michaela zastępuje Jarrod Alexander.
Moim zdaniem Pedicone zachował się jak gówniarz ... tutajpoczkategori
My Chem, co ja bym bez nich zrobiła? Nie ma co dużo mówic, bo sama nie potrafię dokładnie wytłumczyc, dlaczego ich tak lubię- są dla mnie po prostu ważni.

Alice, rzeczywiście Pedicone to idiota. MCR mają pecha do perkusistów. I tak dobrze, że nie zdążyli go przyjąc na stałe do zespołu, bo krążyły plotki, że mieli :/ W nowych wywiadach Ray mówi, że nie zamierzają już nikogo przyjmowac do zespołu i ja to popieram (chyba że Bob chciałby wrócic)
A Gerard, owszem, o wiele lepiej mu w czerni

Mogliby zabrac się już za nowy album, skoro skończyli trasę, ale wiadomości na ten temat są trochę niekonkretne: Frank twierdzi, że owszem, że nagrywają, że w przyszłym roku będzie. Mikey coś tam wspomniał, że piszą piosenki, ale jeszcze nie szybko płyta trafi w ręce fanów, natomiast Ray zupełnie zaprzeczył, mówi jeszcze nie nagrywają!
W niedzielę (15.01) około godziny 14 na stronie radia NovaFm pojawił się najnowszy teledysk Chemicznych do piosenki Kids From Yesterday. Od razu pojawiło się wiele spekulacji, czy to wideo jest aby na pewno oficjalnym teledyskiem. Wątpliwości wystąpiły z powodu jakości materiału oraz wykorzystanych fragmentów koncertów. Jak na razie oficjalna strona MCR, jak i twittery chłopaków milczą na temat, jakoby miał pojawić się nowy teledysk Chemicznych.
Poczekamy, zobaczymy - bo w końcu muszą się jakoś w tej sprawie wypowiedzieć.
link to teledysku (na youtube.com):
http://www.youtube.com/watch?v=YXiLHIYqb_Y&feature=g-all-u&context=G2297300FAAAAAAAAGAA
zamieniłam ten link na przesłany przez Chemiczych, ponieważ jest w lepszej jakości, niż poprzedni

Mimo wszystko bardzo mi się podoba i wzruszyłam się oglądając te fragmenty teledysków, bo przypomniałam sobie koncert z Warszawy
Po za tym podoba się uśmiech Gerarda na tym wideo, każda mina Franka, skoki Raya i opadająca na oczy blond grzywka Mikey'ego

[edit
W poniedziałek (16.01) MCR ucięło wszelkie spekulacje dodając na swojej oficjalnej stronie teledysk. Potwierdzili tym samym, że radio NovaFm miało oficjalny materiał. tutajpoczkategori