NajgroĹşniejsi wrogowie, z ktĂłrymi musimy walczyÄ sÄ w nas...
Chyba każdy zna jego imię. Najwspanialszy pisarz brytyjski o jakim słyszałam. Twórca Świata Dysku, w którego cykl wchodzi około 40 książek, a w tym min.:
- "Kolor magii"
- "Wiedźmikołaj"
- "Czarodziciel"
- "Blask fantastyczny"
- "Trzy wiedźmy"
- "Równoumagicznienie"
- "Potworny regiment"
- "Ruchome obrazki"
- "Piekło pocztowe"
- "Piramidy"
- "Mort"
- "Pomniejsze bóstwa"
- itd.
(Sorry, że tytuły nie są według kolejności wydawania, ale pisałam to z pamięci, a jak każda pamięć, jest ona ograniczona.)
Ktoś z was je czytał? Zna? Poleca?
Ja ze swojej strony mogę polecić "Kolor magii" (oktaryna xD), "Równoumagicznienie" i "Potworny regiment". Tylko je miałam okazję przeczytać. Ale z chęcią przeczytałabym inne ciekawe książki z tej serii dnia Śro 15:39, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nie lubię Pratchetta. Nie, nie i nie. Polecały mi go najróżniejsze osoby, przysiadałam kilkakrotnie i kończyłam w tym samym miejscu. Nie znoszę jego stylu. O fabule się nie wypowiem, przez dwie strony Koloru magii nie zdążyła się rozwinąć... Ale styl... Po prostu nie dla mnie.
Popraw błąd zapisu w tytule, Terry'ego Prachetta. No chyba że -ett jest nieme [ale wszyscy mówią: praczet?].
Poprawione.
Skoro przeczytałaś tylko dwie strony jednej z jego książek (a przynajmniej tak wnioskuję z twojego postu) to chyba zbyt wiele o stylu nie można wiedzieć. No i "Kolor Magii" to pierwsza z książek o Świecie Dysku, no i (muszę to przyznać) najgorsza z tych które przeczytałam.
Czy ja wiem, czy nie można wiele powiedzieć o stylu? Jeśli po prostu odrzuca mnie czytanie, a o fabule nic nie wiem - to kwestia stylu, prawda?
Podesłano mi zresztą parę "zachwycających" cytatów z innych książek. Były bardzo nijakie. Cóż, taki mój gust.
Może jeszcze kiedyś przysiądę do jakiejś innej powieści T.P. Jak nie będę miała lepszej książki w zasięgu. To będzie dziwne, dać komuś czwartą szansę.
Fakt, Prachett ma bardzo specyficzny styl za który wielu go uwielbia i spora część nieznosi. Ja osobiście należę do tych pierwszych. Cenię za absurd, spaczone poczucie humoru, dziwne nawiązania do naszego świata i Lorda Vetinariego. <wzdycha>
Chociaż mi też jest czasem ciężko wkręcić się w książkę, zajmuje mi to jakieś... 20 stron? Ale potem już idzie.
Ciekawe za to, że po skończeniu rzadko pamiętam o czym dokładnie książka była. Niby wiem, ale co tam się dokładnie działo? Pfff. XD
No i późniejsze książki są, moim zdaniem, o niebo lepsze.
Moje ulubione serie to zdecydowanie te o Straży Nocnej i Moistcie von Lipwigu.
No i o ŚMIERCI.
Czytałam też sporo o Wiedźmach.
Nie lubię za to Ricewinda, chociaż Magow z Niewidocznego Uniwersytetu ubóstwiam, jako postacie epizodyczne. Kwestor!
A z innych jego książek czytałam też
Zdumiewający Maurycy i jego uczone szczury - też Świat Dysku, ale dla młodszych. I tak jest genialna.
Dywan -
no i Dobry Omen, który jest tak odjazdowy, że bardziej się nie da. Crowley, ty genialny wężu, ty!
Oh oh, uwielbiam! Moja ulubiona książka to "Czarodzicielstwo", kocham młodocianego maga, który pełni rolę zUego Poza tym "Wiedźmikołaj" (jak nie kochać Herbatki ^^) oraz "Mort" (genialne rozwiązania fabularne).
I chyba wolę wcześniejsze książki Pracza niż jego późniejsze dokonania. Więcej w nich magii, a mniej technologii ^^
- "Kolor magii"
- "Wiedźmikołaj"
- "Czarodziciel"
- "Blask fantastyczny"
- "Trzy wiedźmy"
- "Równoumagicznienie"
- "Potworny regiment"
- "Ruchome obrazki"
- "Piekło pocztowe"
- "Piramidy"
- "Mort"
- "Pomniejsze bóstwa"
- itd.
(Sorry, że tytuły nie są według kolejności wydawania, ale pisałam to z pamięci, a jak każda pamięć, jest ona ograniczona.)
Ktoś z was je czytał? Zna? Poleca?
Ja ze swojej strony mogę polecić "Kolor magii" (oktaryna xD), "Równoumagicznienie" i "Potworny regiment". Tylko je miałam okazję przeczytać. Ale z chęcią przeczytałabym inne ciekawe książki z tej serii dnia Śro 15:39, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nie lubię Pratchetta. Nie, nie i nie. Polecały mi go najróżniejsze osoby, przysiadałam kilkakrotnie i kończyłam w tym samym miejscu. Nie znoszę jego stylu. O fabule się nie wypowiem, przez dwie strony Koloru magii nie zdążyła się rozwinąć... Ale styl... Po prostu nie dla mnie.
Popraw błąd zapisu w tytule, Terry'ego Prachetta. No chyba że -ett jest nieme [ale wszyscy mówią: praczet?].
Poprawione.
Skoro przeczytałaś tylko dwie strony jednej z jego książek (a przynajmniej tak wnioskuję z twojego postu) to chyba zbyt wiele o stylu nie można wiedzieć. No i "Kolor Magii" to pierwsza z książek o Świecie Dysku, no i (muszę to przyznać) najgorsza z tych które przeczytałam.
Czy ja wiem, czy nie można wiele powiedzieć o stylu? Jeśli po prostu odrzuca mnie czytanie, a o fabule nic nie wiem - to kwestia stylu, prawda?
Podesłano mi zresztą parę "zachwycających" cytatów z innych książek. Były bardzo nijakie. Cóż, taki mój gust.
Może jeszcze kiedyś przysiądę do jakiejś innej powieści T.P. Jak nie będę miała lepszej książki w zasięgu. To będzie dziwne, dać komuś czwartą szansę.
Fakt, Prachett ma bardzo specyficzny styl za który wielu go uwielbia i spora część nieznosi. Ja osobiście należę do tych pierwszych. Cenię za absurd, spaczone poczucie humoru, dziwne nawiązania do naszego świata i Lorda Vetinariego. <wzdycha>
Chociaż mi też jest czasem ciężko wkręcić się w książkę, zajmuje mi to jakieś... 20 stron? Ale potem już idzie.
Ciekawe za to, że po skończeniu rzadko pamiętam o czym dokładnie książka była. Niby wiem, ale co tam się dokładnie działo? Pfff. XD
No i późniejsze książki są, moim zdaniem, o niebo lepsze.
Moje ulubione serie to zdecydowanie te o Straży Nocnej i Moistcie von Lipwigu.
No i o ŚMIERCI.
Czytałam też sporo o Wiedźmach.
Nie lubię za to Ricewinda, chociaż Magow z Niewidocznego Uniwersytetu ubóstwiam, jako postacie epizodyczne. Kwestor!
A z innych jego książek czytałam też
Zdumiewający Maurycy i jego uczone szczury - też Świat Dysku, ale dla młodszych. I tak jest genialna.
Dywan -
no i Dobry Omen, który jest tak odjazdowy, że bardziej się nie da. Crowley, ty genialny wężu, ty!
Oh oh, uwielbiam! Moja ulubiona książka to "Czarodzicielstwo", kocham młodocianego maga, który pełni rolę zUego Poza tym "Wiedźmikołaj" (jak nie kochać Herbatki ^^) oraz "Mort" (genialne rozwiązania fabularne).
I chyba wolę wcześniejsze książki Pracza niż jego późniejsze dokonania. Więcej w nich magii, a mniej technologii ^^