ďťż

Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...

Witam serdecznie,
Jestem stosunkowo nowym użytkownikiem i niestety ale moją przygodę z krabami rozpocząłem dość niespodziewanie. Wpadły mi, dosłownie, dwa tęczaki (samice) do ręki w terrarium o pojemności 25 litrów. Z miejsca powiem, że zaniedbane, wygłodzone i wystraszone. Nie mogłem ich tak zostawić. Jednak ja nie o tym w tym temacie.

Wiem, że 25 litrów to piekielnie mało i zacząłem budować akwaterrarium na ponad 200 litrów z nadzieją, że jakoś sobie te życie ułożą. Co zaobserwowałem? Większa samica, pomimo dostatku wody, kryjówek, pożywienia i czego tylko krabia dusza zapragnie i tak znęca się nad mniejszą. W efekcie mniejsza chowa się na całe dnie i boi się nawet jeść. W chwili obecnej mniejsza trafiła do zbiornika 52 litry.

Jeśli krabiki tęczowe faktycznie są tak mocno terytorialne to jest to chyba jedyna opcja żebym hodował je w dwóch różnych terrariach jednocześnie. Skłaniam się ku twierdzeniu kilku poprzedników, że te kraby lubią się zabijać wzajemnie.

Moje pytanie brzmi - czy warto próbować z haremem 2 samice + 1 samiec? Czy on jest w stanie je poukładać by się nie chciały pozabijać czy finalnie i tak on zabije samice?




W zasadzie to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie - nie warto. Samiec jeszcze bardziej zatłoczy akwaterrarium, wątpię, żeby w jakikolwiek pozytywny sposób wpłynął na samice, szczególnie, że jedna jest większa od drugiej. Szkoda zwierząt, jedynym rozsądnym rozwiązaniem są chyba tylko dwa zbiorniki.
Dzisiaj o 4:00 nad ranem skończyłem budować na prędce drugie akwater. Postanowiłem, że większa samica trafi do tego zbiornika 200l a dla mniejszej musi na tą chwilę wystarczyć lekko ponad 50.

Co zaobserwowałem - po rozdzieleniu obydwie stały się tak niemrawe jakby straciły sens istnienia. Większa schowała się w rogu w kryjówce i tylko (chyba) obserwuje. Rozumiem, że straciła szansę unicestwienia swojej koleżanki i teram ma focha. Martwi mnie ta mniejsza. Ma sporo miejsca ale schowała się pomiędzy sztucznym zbiornikiem z miski (tak wiem, beznadzieja ale na ta chwilę działa) a swoją dużą kryjówką. Identycznie jak większa nie che jeść ani nic. Siedzi tam od wczoraj i nawet nie chce wejść do wody. Czy może być aż tak zestresowana? Może ją jakoś zachęcić?