Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas...



"Lolita" najg³o¶niejsza powie¶æ Nabokova, jednego z najwybitniejszych pisarzy XX wieku, jest opisem seksualnej obsesji czterdziestoletniego mê¿czyzny na punkcie dwunastoletniej dziewczynki Dolores. Powie¶æ przet³umaczono na kilkadziesi±t jêzyków, wydawano j± w atmosferze kontrowersji i protestów, a autora pomawiano o pornografiê i pedofiliê. Obecnie uznawana jest za jedno z arcydzie³ literatury ¶wiatowej. Sfilmowa³ j± w 1962 roku Stanley Kubrick i ponownie w 1997 Adrian Lyne.

Czyli pierwsz± dyskusjê w ramach akcji "Czytamy razem..." uwa¿am za otwart±
Na pocz±tek nie rzucam ¿adnych szczegó³owych pytañ, tylko takie na rozruszanie naszego (mam nadziejê licznego ) towarzystwa xD Przy okazji chcê podziêkowaæ wszystkim osobom, które przeczyta³y ksi±¿kê

A wiêc tak na pocz±tek...

Jak Wam ogólnie podoba³a siê ksi±¿ka?
Co s±dzicie o bohaterach powie¶ci, tematach w niej poruszonych?
Czy spodziewa³y¶cie siê takiego rozwoju spraw i takiego zakoñczenia?
Z jakim nastawieniem podchodzi³y¶cie do "Lolity" przed jej przeczytaniem?
Jak Wam siê j± czyta³o?
Czy rzeczywi¶cie zas³uguje na to, by zaliczaæ j± do klasyki literatury?
Czy gdyby nie "Czytamy razem..." to przeczyta³yby¶cie "Lolitê"?

Czyli ogólnie piszcie o WSZYSTKICH Waszych wra¿eniach I zadawajcie pytania, ¿eby dyskusja toczy³a siê dalej dnia ¦ro 22:03, 19 Lut 2014, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy



Jak Wam ogólnie podoba³a siê ksi±¿ka?
Co s±dzicie o bohaterach powie¶ci, tematach w niej poruszonych?
Czy spodziewa³y¶cie siê takiego rozwoju spraw i takiego zakoñczenia?
Z jakim nastawieniem podchodzi³y¶cie do "Lolity" przed jej przeczytaniem?
Jak Wam siê j± czyta³o?
Czy rzeczywi¶cie zas³uguje na to, by zaliczaæ j± do klasyki literatury?
Czy gdyby nie "Czytamy razem..." to przeczyta³yby¶cie "Lolitê"?
Nie s±dzê, na pewno nie w najbli¿szym czasie.

Jakie ja mam pytania ? W tej chwili nie wiele, na razie ciekawa jestem jak Wy odebrali¶cie t± ksi±¿kê. Mam nadziejê, ¿e nie bêdê jedyn± zafascynowan± postaci± Humberta. Nie czujê siê zbyt dobrze z tym, ¿e pod niektórymi wzglêdami jest on dla mnie postaci± pozytywn±. Ju¿ samo to ¿e sam kaza³ siê nie ¿a³owaæ i ¿e sam sob± gardzi³ spowodowa³o dok³adnie odwrotny skutek i nic nie jestem w stanie na to poradziæ. No i Lolita - przecie¿ to jest biedne dziecko, a ja jedyne co widzê to to ¿e zniszczy³a Humberta Przecie¿ powinno byæ odwrotnie, prawda?
Poza tym wnioski jakie wysuwaj± siê po przeczytaniu: tak, s± na ¶wiecie paskudni ludzie, z umys³ami tak chorymi ¿e nam siê nawet nie ¶ni³o, przeró¿ni dewianci ... ksi±¿ka ukazuje jak umiejêtnie ukrywaj± siê w¶ród nas. Ale jest te¿ druga strona - to co siedzi w umy¶le 12to latki, sk±d siê wzi±³ pomys³ na ¿ycie Lolity. Kurcze poniek±d ¶wiadomie oddawa³a siê komu¶ kto j± brzydzi³, ¿eby co? mieæ kolorowe kiecki? Poza tym ju¿ samo to, ¿e nie by³a dziewic± Czy¿by kto¶ tu ola³ jej wychowanie, nie nauczy³ jej zasad - mam wra¿enie ¿e Lolita by³a skazana na beznadziejne ¿ycie, trafi³a akurat na Humberta, to tak jakby szczê¶cie w nieszczê¶ciu o czym ona nie zdawa³a sobie sprawy. A my jako rodzice i przyszli rodzice powinni¶my przyk³adaæ du¿± wagê do tych spraw, bo czasami mo¿e wydawaæ siê ¿e jeszcze za wcze¶nie na te tematy, a potem okazuje siê, ¿e to ju¿ zdecydowanie za pó¼no. tutajpoczkategori
Jak Wam ogólnie podoba³a siê ksi±¿ka?

Ogólnie podoba³a mi siê. By³o to w sumie mi³e przeczytaæ ksi±¿kê w tym stylu, gdy¿ rzadko w sumie bo takie siêgam, wiêc taka mi³a odmiana.

Co s±dzicie o bohaterach powie¶ci, tematach w niej poruszonych?

S±dzê, ¿e ksi±¿ka budzi³a wiele kontrowersji i mo¿e nawet budzi nadal, przynajmniej u niektórych. W koñcu temat pedofilii niejako jest postrzegany jako temat tabu, a tu takie opisanie wszystkiego. Jednak my¶lê, ¿e sposób przedstawienia by³ zupe³nie inny ni¿ ludzie zazwyczaj postrzegaj± pedofilie, nawet sam g³ówny bohater na stereotypowego pedofila siê nie nadaje.

Czy spodziewa³y¶cie siê takiego rozwoju spraw i takiego zakoñczenia?

Szczerze? Nie. By³am naprawdê zaskoczona tym, co siê dalej wydarzy³o, tym jak siê zakoñczy³o. Osobi¶cie mia³am zupe³nie inne wyobra¿enie co do tego, jak sprawy maj± siê potoczyæ. No ale w sumie to chyba dobrze, ¿e by³am zaskoczona, w koñcu przewidywalno¶æ nie jest zalet± ; p

Z jakim nastawieniem podchodzi³y¶cie do "Lolity" przed jej przeczytaniem?

Z jednej strony entuzjastycznie, bo "oo fajnie podyskutujemy sobie jak przeczytam " a z drugiej tak niezbyt chêtnie, bo "kuuurde.. nie mój styl, nie mój typ...".

Jak Wam siê j± czyta³o?

Chwilami ciê¿ko, bo niektóre opisy mnie strasznie nu¿y³y, wiêc je pomija³am, ale ogólnie nie by³o ¼le.

Czy rzeczywi¶cie zas³uguje na to, by zaliczaæ j± do klasyki literatury?

My¶lê, ¿e tak, bo jest utrzymana w³a¶nie w stylu tych klasycznych ksi±¿ek, poza tym, nie wiem gdzie indziej mog³abym j± zakwalifikowaæ tak szczerze mówi±c.

Czy gdyby nie "Czytamy razem..." to przeczyta³yby¶cie "Lolitê"?

Pewnie nie ; p

Hmm czy ja mam jakie¶ pytania... my¶lê, ¿e warto porozmawiaæ o odczuciach g³ównego bohatera i zachowaniu tytu³owej Lolity. A dok³adniej chodzi mi o to, ¿e nie by³o to typowe zachowanie pedofila, ja tam wrêcz widzia³am naprawdê mi³o¶æ i oddanie.. jednak z drugiej strony, gdyby Lolitka podros³a to pewnie by tego ju¿ nie by³o... A je¶li chodzi o sam± Lo, to ona w sumie te¿ ¶wiêta nie by³a, prawda? ; d
W wiêkszo¶ci zgadzam siê z dziewczynami.
Przede wszystkim trudno mi powiedzieæ, czy ksi±¿ka mi siê podoba³a, czy nie. Na pewno jest to pozycja ciekawa, ale zarazem te¿ trudna, nie tylko poprzez poruszane kwestie, ale te¿ chwilami jêzyk. Podobnie jak MUlka czasem nie do koñca rozumia³am, co Humbert mia³ na my¶li, czasem wymienianie zwiedzanych przez Humberta i Lolitê miejsc zwyczajnie mnie wykañcza³o i takie opisy omija³am. I to mnie zniechêca³o do dalszego czytania, wiêc ogólnie siêga³am po ksi±¿kê od czasu do czasu. Osobi¶cie nie mog³am jej przeczytaæ na raz! Po prostu siê nie da³o - niektóre zwierzenia Humberta mnie szokowa³y, inne zmusza³y do przemy¶leñ, plus ten francuski(bez t³umaczeñ, nie wiem czy tylko w mojej wersji czy tak umy¶lnie ); to wszystko z³o¿y³o siê na d³ugi okres czytania i moje ¶rednie zaanga¿owanie.

Bardzo zaskoczy³o mnie zakoñczenie. Sam fakt, ¿e Humbert naprawdê kocha³ Lolitê, mo¿e swoj± dziwn±, wypaczon± i odmienn± mi³o¶æ, ale prawdziw±. W³a¶nie, nawet gdy odwiedzi³ j±, jako powiedzmy doros³±, gdy nie dostrzega³ w niej ju¿ uroku nimfetki, wci±¿ by³a dla niego najwa¿niejsza. Wzruszy³o mnie, gdy zaproponowa³ jej, ¿eby z nim odesz³a, ¿e zrobi dla niej wszystko. Ale chyba ju¿ ¿adne z nich nie by³oby szczê¶liwe. W ogóle ca³a ta historia jest moim zdaniem bardzo nieszczê¶liwa.

Lolita by³a dziwnym dzieckiem, na pewno w jakim¶ stopniu "uwiod³a" Humberta, a ¿eby byæ bardziej dos³ownym, po prostu nauczy³a siê go okrêcaæ wokó³ palca - robi³ wszystko, czego zapragnê³a. Hm, tylko jakim kosztem...? Te¿ mam wra¿enie, ¿e to bardziej Lolita wykorzysta³a Humberta ni¿ na odwrót. A teoretycznie to ona powinna byæ biedn±, ma³± dziewczynk±. Nie usprawiedliwiam zachowania Humberta i nieraz jego zachowanie mnie przera¿a³o, jednak czu³am do niego lito¶æ. Dlatego, ¿e za ka¿dym razem, gdy w czasie ich "ucieczki" gdzie¶ siê zatrzymywali, dr¿a³ na my¶l, ¿e Lolita ucieknie albo zainteresuje siê kim¶ innym. I to jak ze ¶wiadomo¶ci± go poni¿a³a - chwilami nie znosi³am ich obojga. Humberta za jego safandulstwo, a Lolitê za jej dzieciêce wyrachowanie.

I jeszcze na koniec du¿ym zaskoczeniem by³o dla mnie morderstwo, które pope³ni³ Humbert, bo kurczê, mimo wszystko siê tego po nim nie spodziewa³am!

Tak, my¶lê, ¿e "Lolita" zas³uguje na miano klasyki i chocia¿ siê za bardzo na tym nie znam , to moim zdaniem na podziw zas³uguje najbardziej opis z³o¿ono¶ci uczuæ - sama czu³am ich mnóstwo podczas czytania. I tematyka jest kontrowersyjna. Pamiêtam taki fragment, w którym Humbert rozmy¶la³ nad ojcostwem i marzy³ o córkach i wnuczkach, które by³yby jego nimfetkami i które móg³by "wykorzystywaæ" bez ich ¶wiadomo¶ci... To by³o dla mnie szokuj±ce i wstrz±saj±ce, dlatego mocno zapad³o mi w pamiêci. Ale ogólnie ksi±¿kê skoñczy³am przed miesi±cem, wiêc ¶rednio wszystko pamiêtam. Powie¶æ trochê zla³a mi siê w jedn± ca³o¶æ - takiej zamglonej, zblazowanej, nieszczê¶liwej historii w atmosferze Ameryki ubieg³ego wieku.

By³am ciekawa "Lolity", bo jednak ma wyd¼wiêk w literaturze i filmie, ale gdyby nie FKD, my¶lê, ¿e siêgnê³abym po ni± za d³u¿szy czas i to pewnie mniej chêtnie ni¿ teraz. tutajpoczkategori


Dok³adnie, ja te¿ odczuwa³am, ¿e on j± po prostu kocha³. Zakocha³ siê i tyle, w sumie po czê¶ci nieszcze¶liwie. A zreszt±, Lo nic sobie z tego nie robi³a, wrêcz go do tego zachêca³a. W ogóle czy tak zachowuje siê 13 letnia dziewczynka? Mo¿e inaczej, nie czy tak siê zachowuje, a czy tak powinna siê zachowywaæ. Ona go po prostu wykorzystywa³a, a wrêcz czasami szanta¿owa³a. My¶lê, ¿e Humbert trochê cierpia³ z tego powodu. No bo on j± kocha³, po¶wiêca³ siê, by³ na ka¿de jej skinienie a ona nagle mu wyje¿d¿a z tekstem, ¿e go pos±dzi o molestowanie i gwa³t...
Kamieñ z serca - my¶la³am, ¿e co¶ jest ze mn± nie tak skoro wspó³czujê takiemu cz³owiekowi.
Shetani nie wiem jakim rodzajem pedofila by³ Humbert - czy typowy, czy nie typowy - to prawda, ¿e gdzie¶ tam ma siê w pod¶wiadomo¶ci pewien stereotyp z wygl±du co¶ jak ten z "Nostalgii Anio³a" zaniedbany facet z ob³êdem w oczach. Ale ile razy s³yszy siê o tym, ¿e to nauczyciele, lekarze, "normalni" mê¿czy¼ni którzy maj± rodziny - w³asne dzieci. I to chyba miêdzy innymi ta ksi±¿ka mia³a pokazaæ - ¿e zboczeñca czêsto jest trudno rozpoznaæ i czasami mo¿na go nie¶wiadomie wpu¶ciæ pod w³asny dach.
Kiedy¶ ogl±da³am program o mê¿czy¼nie który nie panowa³ nad sob±, b³aga³ o kastracje bo ba³ siê, ¿e kogo¶ skrzywdzi :/ Humbert poniek±d te¿ chcia³ na boczku sobie ul¿yæ, w koñcu planowa³ j± u¶piæ, tylko po dotykaæ ... nie wiem na ile by mu to starczy³o, ale jednak ehh i znowu mi ¼le ¿e go t³umaczê ...

I rzeczywi¶cie niektóre opisy by³y bardzo mêcz±ce, mia³am przy nich kryzysy i odk³ada³am ksi±¿kê, pó¼niej by³o ciê¿ko znowu wbiæ siê w historiê - zw³aszcza po jakiej¶ lajcikowek m³odzie¿ówce. Ale kiedy tych opisów "przyrody" by³o sporo to cieszy mnie, ¿e sam Humbert zaoszczêdzi³ nam opisów zbli¿eñ z Lo. Ten chyba jedyny który jest w ksi±¿ce - ich pierwszy raz - by³ opisany niesamowicie, te porównania ehhh a¿ mnie ciarki przesz³y.

Moim ulubionym momentem z ksi±¿ki jest akcja nad jeziorem powiem szczerze, ¿e nawet siê za¶mia³am. Strasznie mi siê podoba³a samokrytyka Humberta i te¿ te wszystkie wyzwiska i zmiany imion które stosowa³ wobec siebie.

Co do morderstwa, totalnie mnie obesz³o, my¶la³am ¿e je¶li zabije to jednak kogo¶ innego No ale wysz³o mu tak trochê w stylu Dextera - to chocia¿ tyle.

edit:
No wlasnie, czy tak zachowuje siê dziewczynka w tym wieku? Moim zdaniem Dolores by³a zepsuta i bardzo przebieg³a, Humbert by³ jej drog± do wolno¶ci i samodzielno¶ci ... nie wiem sk±d to siê wziê³o, choæ co prawda jej matka nie byla idea³em rodzica, ale Lo by³a dla mnie lekko socjopatyczna , jak sobie pomy¶le o niej na koñcu z papierosem to dochodzê do wniosku, ¿e to dziecko nie kocha³o nigdy nikogo, nawet samej siebie. tutajpoczkategori

Dok³adnie, ja te¿ odczuwa³am, ¿e on j± po prostu kocha³. Zakocha³ siê i tyle, w sumie po czê¶ci nieszcze¶liwie. A zreszt±, Lo nic sobie z tego nie robi³a, wrêcz go do tego zachêca³a. W ogóle czy tak zachowuje siê 13 letnia dziewczynka? Mo¿e inaczej, nie czy tak siê zachowuje, a czy tak powinna siê zachowywaæ. Ona go po prostu wykorzystywa³a, a wrêcz czasami szanta¿owa³a. My¶lê, ¿e Humbert trochê cierpia³ z tego powodu. No bo on j± kocha³, po¶wiêca³ siê, by³ na ka¿de jej skinienie a ona nagle mu wyje¿d¿a z tekstem, ¿e go pos±dzi o molestowanie i gwa³t...

W³a¶nie, Lolita by³a bardzo egoistyczn± osóbka - na pocz±tku, ok, by³a dzieckiem, a dzieci ju¿ takie s±, ¿e chc± mieæ wszystko dla siebie i nic ich wiêcej nie obchodzi. Ale potem? O ile dobrze pamiêtam, ona uciek³a od niego w wieku 15-16 lat? No w³a¶nie, ta ucieczka, zastanawiam siê, czy ona uciek³a od niego, bo nie mog³a znie¶æ takiego ¿ycia, czy nie mog³a znie¶æ ¿ycia z nim? Nienawidzi³a Humberta za to, co jej zrobi³, czy w jaki¶ sposób te¿ go kocha³a? Co prawda pod koniec skontaktowa³a siê z nim tylko dla pieniêdzy, ale chyba jednak nie by³ jej obojêtny.
A mo¿e od pocz±tku zdawa³a sobie sprawê, ¿e go rani i robi³a to z czyst± satysfakcj± za to, ¿e odebra³ jej dzieciñstwo(ale w sumie jakie dzieciñstwo, skoro robi³a, to co robi³a na obozie w wieku 12 lat...), chcia³a siê na nim zem¶ciæ i zraniæ, tak jak ona siê czu³a. A z trzeciej strony mo¿e po prostu jej siê znudzi³? Chwilami Lolita by³a taka naiwna i g³upiutka, a czasem wydawa³o mi siê, ¿e rozumie wiêcej, ni¿ mo¿na by przypuszczaæ.
I pamiêtam taki fragment, w którym Humbert mówi³, ¿e po stosunku zawsze odwraca³a siê do niego plecami i p³aka³a w poduszkê. Kurczê, to chyba o czym¶ ¶wiadczy³o...
A mo¿e uciek³a, bo w³a¶nei stwierdzi³a, ¿e jest ju¿ doros³a i zacznie radziæ sobie sama? Mo¿e faktycznie uwa¿a³a go za kogo¶, kto jej pomo¿e siê tylko wybiæ, a potem go zostawi. Mo¿liwe, ¿e by³a po prostu egoistyczn±, wyrachowan± osob±. I to w takim wieku! Odezwa³a siê do niego dopiero wtedy, gdy potrzebowa³a pomocy, a wcze¶niej zero. I gdzie tu jej mi³o¶æ? Nie, nie s±dzê, ¿eby Dolores go kocha³a. Nie s±dzê, ¿eby Dolores by³a zdolna kochaæ kogokolwiek. A Humbert? Kolejny dowód tego, ¿e mu na niej zale¿a³o, ¿e zrobi³by dla niej wszystko.. pojecha³, znalaz³ j± i pomóg³. tutajpoczkategori
Ehem.. stwierdzi³am, ¿e muszê zmieniæ trochê odpowiedzi na te pytania, bo wyjdzie, ¿e co¶ ze mn± jest ¼le.
Przede wszystkim mo¿e tak, mam wra¿enie ¿e czytaj±c "Loilitê" jakby wypar³am ten ca³y temat pedofilii, czasami nachodzi³y mnie takie momenty "u¶wiadomienia sobie" i wtedy by³am tym obrzydzona i wstrz±¶niêta i uwa¿a³am Humberta za najgorsz± kreaturê. Ale przez wiêkszo¶æ czasu, jak ju¿ pisa³am, trochê to wypar³am ze ¶wiadomo¶ci, trochê ignorowa³am, i patrzy³am na postaæ Humberta jak na osobê która opowiada o swojej obsesji. Nie wa¿ne czy tematem tej obsesji by³y ma³e dziewczynki, czy fruwaj±ce motyle, no w³a¶nie... chyba bardziej patrzy³am jakby to by³y fruwaj±ce motyle, dlatego opis jego fascynacji Lolit± mi siê podoba³. Dodatkowo jeszcze ca³a ta sytuacja by³a dla mnie trochê nierealna, wiêc jako¶ nie mog³am zdobyæ siê na surowe os±dzanie bohaterów. Bo to w koñcu fikcja.

Co do pytañ Suu:

"Lolita" bardzo mi siê podoba³a. Przy niektórych fragmentach by³am ni± wrêcz zachwycona.
Chyba najbardziej podoba³ mi siê sposób jej napisania. Styl autora, narracja, jêzyk, to jak przez wszystkie s³owa przebija³a inteligencja Nabokova. Taa, chyba w ca³ej ksi±¿ce polubi³am najbardziej jej autora
Humbert opowiada³ wszystko ze swojego punktu widzenia, ale to jak czasem zmienia³ formê i mówi³ o Humbercie w 3 osobie - jak gdzie¶ wyczyta³am, mia³a to byæ jaka¶ aluzja do sobowtóra - mniejsza z tym, to tak ¶miesznie brzmia³o
Ca³a ksi±¿ka by³a napisana w sposób nie do koñca oczywisty i zrozumia³y, pe³no ró¿nych aluzji, skojarzeñ, których ja nie wszystkich umia³am skojarzyæ, jestem pewna ¿e co najmniej po³owy nie zrozumia³am. Ale jak ju¿ co¶ mi siê uda³o za³apaæ, to by³am pe³na podziwu jak autor piêknie to wszystko wplót³.
Jêzyk jakim to zosta³o napisane, by³ chwilami wrêcz poetycki, niekiedy pojawia³y siê piêkne po³±czenia wyrazów, albo w ogóle nowe wyrazy np. "dzieñdobraki" Dam jeszcze kilka przyk³adów, które, sobie a¿ zapisa³am: "s³oñcow³ose skautki"; o Charlottcie, która nie umie p³ywaæ - "by³a bardzo miern± syren±"; o nauce jazdy - "podstawy sztuki szoferskiej". Albo to jak Lolita pomyka³a na " piêknym m³odym rowerze". I jeszcze tak czêsto pojawiaj±ce siê okre¶lenia typu "omdlewaj±ca", "zuchwa³a Lo".
Jêzyk i inteligentna narracja to w³a¶nie to, co zachwyci³o mnie w ksi±¿ce i chyba g³ównie na tym siê skupia³am. Wiêc liczê, ¿e mogê czuæ siê usprawiedliwiona tym, ¿e polubi³am Humberta

*

O Humbercie mo¿na pisaæ, ¿e to chory, obrzydliwy cz³owiek, który ulegaj±c swojej ¿±dzy skrzywdzi³ ma³± dziewczynkê. Ale jak ju¿ pisa³am wcze¶niej, trochê pomija³am ten aspekt jego osobowo¶ci i tylko w niektórych momentach dociera³o do mnie co ten facet tak naprawdê robi. W tym bohaterze bardziej interesowa³a mnie jego przenikliwo¶æ z jak± patrzy³ na niektóre sprawy. Bardzo lubiê "wchodziæ do g³owy" takim nietypowym jednostkom, a z tym ¿e Humbert by³ wyj±tkow± osobowo¶ci± nie mo¿na siê nie zgodziæ. Dlatego nie os±dza³am, tylko przygl±da³am siê z ciekawo¶ci± w jak± stronê pod±¿aj± jego my¶li.
To jak Nabokov stworzy³ Humberta jest dla mnie niepojête. Tak dopracowaæ wszystkie my¶li, emocje, motywy osoby, któr± siê nie jest (bo zak³adam, ¿e autor nie opar³ historii na swoich do¶wiadczeniach ) musi wymagaæ ogromnej wyobra¼ni, albo co najmniej lat przebywania w zak³adzie zamkniêtym i poznawania takich ludzi.
Ogólnie to w Humbercie podoba³o mi siê jego zaanga¿owanie, entuzjazm z jakim opowiada³ o Lolicie. To jak opisywa³ ka¿dy jej gest, ruch cia³a, ka¿dy szczegó³ dotycz±cy jego nimfetki - patrz±c na to pod k±tem opowie¶ci doros³ego faceta o dziewczynce, pewnie mo¿e przeraziæ, ale je¶li pomy¶li siê, ¿e to mi³o¶nik owadów ogl±da pazia królowej, to mo¿e wydaæ siê piêkne, i ja w³a¶nie tak na to patrzy³am.
A to za co polubi³am Humberta to jego komentarze, dopowiedzenia, podsumowania, wrêcz szyderstwa. Nieraz mnie one rozbraja³y i doprowadza³y do ¶miechu.
By³ taki fragment (czê¶æ druga, rozdzia³ 8 ) gdy H. czyta³ w jakiej¶ gazecie rady dla ojców nastoletnich córek (swoj± drog± absurdalno¶æ ró¿nych sytuacji w których bra³ udzia³ g³ówny bohater te¿ by³a niez³a), i tu mamy np. taki jego komentarz:
"Wst±p no, ch³opcze, z serca radzê, do mojego domu schadzek."
Nie wiem czy to jaki¶ cytat, ale bardziej trafnie chyba nie mo¿na by³o uj±æ my¶li H. na temat tych "rad".
Jak to podsumowaæ? Humbert jako postaæ literacka by³ fascynuj±cy. Jako ¿ywego cz³owieka nie chcia³abym go nigdy spotkaæ. Chwilami odnosi³am wra¿enie, ¿e Lolita tak go poch³ania, ¿e poza ni±, nie ma ju¿ ¿adnych uczuæ. To jak ze wszystkich siê wy¶miewa³, to jak zabi³ Quiltego! Przecie¿ to by³ jaki¶ horror.

Co do Lo. Dziewczynka z pewno¶ci± bardzo przebieg³a. My¶lê jednak, ¿e wkrêci³a siê w t± sytuacjê na w³asne ¿yczenie, nie bardzo wiedz±c co j± czeka. Z pocz±tku chyba jej to nie przeszkadza³o, potem zdawa³o mi siê, ¿e zaczyna ¿a³owaæ. ¯e to wszystko mocno odbi³o siê na jej psychice. Choæ jej psychika ju¿ przez matkê chyba by³a nieco skrzywiona. Podziwiam j± za jej spryt, ale nie lubiê za ca³± t±, hmm, jak mi siê przypomni s³owo to napiszê W ka¿dym razie tak jak napisa³a Mulka, Lolita to taki bachor

Co do tematu powie¶ci, to odebra³am go bardziej jak nietypowy punkt wyj¶cia, bardziej takie kontrowersyjne t³o, ni¿ o¶ wokó³ której wszystko siê krêci. Ciekawa jestem czy kto¶ jeszcze to tak odebra³.

*

Je¶li chodzi o zakoñczenie, spodziewa³am siê innego, gdzie¶ tam przemk³o mi przez my¶l, ¿e H. w koñcu zabije Lo. Ale te¿ wielu my¶li na tym nie skupia³am, nie by³o ono dla mnie najwa¿niejsze.
Ostatecznie nieco mnie zaskoczy³o to jak siê sprawy potoczy³y.

*

Przed czytaniem, mia³am zupe³nie inne wyobra¿enie "Lolity". Ale przede wszystkim co mnie zaskoczy³o, to ¿e akcja w wiêkszo¶ci dzieje siê w Ameryce. By³am przekonana, ¿e to bêdzie w Rosji. I jeszcze to, ¿e ta ksi±¿ka sprawia³a takie wspó³czesne wra¿enie je¶li chodzi o przedstawion± tam rzeczywisto¶æ. Na pewno by³am nastawiona na co¶ gorszego. Bardziej powa¿nego.

*

Chwilami czyta³o siê do¶æ ciê¿ko. Styl, mimo , ¿e tak siê nim zachwyca³am, nie by³ wcale ³atwy w odbiorze. Najgorzej szed³ mi pocz±tek i rozdzia³y podró¿y Humberta i Lo po Ameryce. To by³o po prostu nudne.
I te¿ mam pytanie, czy u was tak jak u mnie i zaszumia³_waitr te¿ ten francuski nie by³ przet³umaczony? Bo ja mia³am wra¿enie ¿e du¿o mi przez to umyka.

*

Kiedy¶ mia³am zamiar, nie uda³o siê, ale pewnie w koñcu bym przeczyta³a, tylko nie w najbli¿szym czasie.

*

Co do pytañ, mam takie, ale to mo¿e pó¼niej. Niech siê wiêcej osób wypowie jeszcze na to co jest.

*
Mam nadziejê, ¿e po tym co wy¿ej napisa³am nie wysz³am na jak±¶ niemoraln±, nieczu³± osobê, która akceptuje takie zachowania jakie przedstawi³ Humbert


Co do tematu powie¶ci, to odebra³am go bardziej jak nietypowy punkt wyj¶cia, bardziej takie kontrowersyjne t³o, ni¿ o¶ wokó³ której wszystko siê krêci. Ciekawa jestem czy kto¶ jeszcze to tak odebra³.


Je¶li chodzi o zakoñczenie, spodziewa³am siê innego, gdzie¶ tam przemk³o mi przez my¶l, ¿e H. w koñcu zabije Lo. Ale te¿ wielu my¶li na tym nie skupia³am, nie by³o ono dla mnie najwa¿niejsze.
Ostatecznie nieco mnie zaskoczy³o to jak siê sprawy potoczy³y.


I te¿ mam pytanie, czy u was tak jak u mnie i zaszumia³_waitr te¿ ten francuski nie by³ przet³umaczony? Bo ja mia³am wra¿enie ¿e du¿o mi przez to umyka.


Mam nadziejê, ¿e po tym co wy¿ej napisa³am nie wysz³am na jak±¶ niemoraln±, nieczu³± osobê, która akceptuje takie zachowania jakie przedstawi³ Humbert


Nie nie wysz³a¶, a je¶li to nie jeste¶ sama. My¶lê, ¿e ka¿dy kto przeczyta³ t± ksi±¿kê rozumie fascynacjê osob± Humberta i pogardê dla Lolity. Mo¿e gdyby historia by³a przedstawiona z punktu widzenia dziewczynki nasz odbiór by³by zupe³nie inny, a tak chyba nie da siê inaczej Poza tym jasna sprawa, ¿e gdyby nie chora fascynacja H.H. nie by³oby tematu, ale te¿ wcale nie jest powiedziane ¿e Dolores mia³aby dziêki temu szczê¶liwe dzieciñstwo ... oni obydwoje to bardzo ciê¿kie przypadki prosz±ce siê o nieszczê¶cia. tutajpoczkategori


Ja najpierw my¶la³am, ¿e zabije jej faceta/mê¿a potem ¿e j±, a gdy w koñcu zabi³ Quilty'ego w ogóle nie zrobi³o to na mnie wra¿enia - i by³ to kolejny powód aby na nowo oceniæ swój system warto¶ci

A ja Ci powiem, ¿e ten fragment w³a¶nie na mnie zrobi³ wra¿enie. Znaczy no dobra, chcia³am ¿eby H. zabi³ Q. (najwyra¼niej mój system warto¶ci uciek³ sobie tam gdzie Twój ). Jak siê tarzali po tej pod³odze, to by³o straszne, chcia³am ¿eby ju¿ skoñczy³ z tym Quiltym, ale to co by³o pó¼niej by³o masakryczne. W³a¶nie sobie wczoraj wróci³am do tego fragmentu, jak Quilty wchodzi po schodach a Humbert ³aduje mu kulkê za kulka, a Quilty mamrocze co¶, ¿e to boli... W tym momencie w³a¶nie zrobi³o mi siê ¿al Quiltego, tak na serio. A Humbert objawi³ mi siê jako nêdzna kreatura. Potem przyszli przyjaciele Quiltego i tak ¶miali siê z jego ¶mierci, o której nie wiedzieli, no ale. W ostatnim momencie gdy Quilty wyczo³ga³ siê z ³ó¿ka na schody, a ten "przyjaciel" tak go zignorowa³ - to by³o niemal tak okropne jak ostatnia scena w Sali samobójców. B±d¼ co b±d¼, ostatecznie cieszy³am siê, ¿e zamknêli Humberta, zas³u¿y³ sobie jak nic.

B±d¼ co b±d¼, ostatecznie cieszy³am siê, ¿e zamknêli Humberta, zas³u¿y³ sobie jak nic.

Zgadzam siê.

I szczerze powiedziawszy, mnie te¿ w czasie czytania ogarnia³o dziwne zapomnienie, ¿e tak naprawdê te wszystkie sytuacje dziej± siê miêdzy dwunastolatk±, a doros³ym mê¿czyzn±... W trakcie czytania ten fakt jako¶ siê zaciera³, i podobnie jak Wy, tylko w niektórych fragmentach zdawa³am sobie z tego sprawê(jak np. o tym ojcostwie, o którym wspomnia³am). tutajpoczkategori
Nie no, to jak ta scena morderstwa zosta³a opisana zrobi³o na mnie wra¿enie, a jak¿e, przez moment nawet sobie pomy¶la³am, ¿e to wyobra¼nia Humberta a nie ¿e dzieje siê na serio, w ogóle nie mog³am Quilty'ego s³uchaæ jak licytowa³ swoje ¿ycie, w zamian oferuj±c ca³e rodziny sprz±taczkê z córkami i wnuczkami (wiadomo aluzja) itd, przy nim Humbert wydawa³ siê anio³em, zakochanym po uszy facetem z klapkami na oczach ... chodzi³o mi o to, ¿e obesz³o mnie to ¿e Humbert w ogóle zabi³, by³ dla mnie pewnego rodzaju rêk± sprawiedliwo¶ci.
Poza tym dosz³am do wniosku, ¿e zwi±zek z Lolit± go w pewien sposób uleczy³, z t± kobitk± któr± by³ tak d³ugo nie by³o przecie¿ tak ¼le, poza tym ewidentnie chcia³ Dolores a nie jak±kolwiek nimfetkê. I kiedy na koniec opisywa³ d¼wiêki parku w którym siê bawi± dzieci i ¿e brakuje mu w¶ród nich weso³ego g³osu Lolity - no kurcze szkoda, ¿e za³apa³ tak pó¼no - ale za³apa³ i to siê te¿ liczy.
Witam, bardzo zainteresowa³a mnie ta ksi±¿ka i zamierzam j± wykorzystaæ w prezentacji maturalnej, ale niestety jeszcze jej nie przeczyta³am. Czy mogliby¶cie mi podpowiedzieæ czy pasowa³aby ona do tematu : "Wp³yw mi³o¶ci na osobowo¶æ cz³owieka"? Wydaje mi siê, ¿e w pewnym sensie pasuje. Bohater z mi³o¶ci do lolitki wpada chyba w pewny ob³êd. Jak my¶licie?:) tutajpoczkategori
Cocodrilla, tu najtrudniej okre¶liæ czy to co czu³ Humbert do Lolity to by³a mi³o¶æ czy jaka¶ chora obsesja, pod koniec faktycznie zdaje siê jakby to by³o co¶ na kszta³t mi³o¶ci i je¶li tak za³o¿yæ, to z pewno¶ci± mia³a ona wp³yw na ¿ycie Humberta. My¶lê, ¿e jako¶ mo¿esz to wykorzystaæ w prezentacji. A co o tego zdania: "Bohater z mi³o¶ci do lolitki wpada chyba w pewny ob³êd" to ja bym powiedzia³a ¿e bohater ca³y czas by³ w jakim¶ ob³êdzie nie mo¿na tak jednoznacznie powiedzieæ ¿e to przez mi³o¶æ, ale mo¿e jako¶ z tego wybrniesz, w sumie to wszystko zale¿y od interpretacji, poszukaj jeszcze jakie¶ opracowania do "Lolity", powinny pomóc. Ja rok temu przygotowuj±c siê do swojej prezentacji posz³am do biblioteki g³ównej w swoim mie¶cie i zosta³am zasypana przez paniê bibliotekarkê stert± najró¿niejszych opracowañ.
No i czytaj ten temat, kole¿anki powinny jeszcze powiedzieæ co¶ m±drego
A jak ju¿ przeczytasz "Lolite" to sama koniecznie siê wypowiedz
O tak my¶lê, ¿e pasuje. No bo mi³o¶æ a obsesja.. czasem dzieli je tylko jeden ma³y krok. My¶lê, ¿e on j± kocha³, tak naprawdê kocha³... a obsesja i ob³êd to swoj± drog±. tutajpoczkategori
Wiecie, na pocz±tku mia³am wybrany temat do prezentacji o famme fatale, dlatego w³a¶nie wybra³am "Lolitê", zrobi³a ona na mnie ogromne wra¿enie i od pocz±tku by³am ju¿ na ni± nastawiona. Pisz±c konspekt roboczy (polonistka sobie za¿yczy³a) w sobotê dopiero zobaczy³am, ¿e chodzi o famme fatale, ale w kulturze polskiej:/ Tak wiêc nie mogê tej ksi±¿ki wykorzystaæ. Zastanawiam siê nad zmian± tematu na ten wp³yw na osobowo¶æ, lecz moja polonistka poradzi³a mi, ¿ebym tematu nie zmienia³a bo jest on bardzo ciekawy. Niestety szperaj±c w s³ownikach motywów i w bibliotece nie mog³am znale¼æ ¿adnej ciekawej historii famme fatale w kulturze polskiej:/ Mam wyzwanie hehe Mo¿e komu¶ z Was przychodzi na my¶l taka kobieta fatalna?? Tylko b³agam NIE £êcka, Jagna ani Lady Makbet. Pozdrawiam
¯a³ujê siê, ¿e nie mam czasu na jakie¶ powa¿niejsze w³±czenie siê do dyskusji. Mam jednak zapisanych kilka uwag, spisanych na gor±co podczas czytania lektury. Wygl±daj± one mniej-wiêcej tak:
- ci±g my¶lowy Humberta - genialny. Tego siê nie czyta, przez to siê p³ynie
- Nabokov mnie przera¿a. To jedyny pisarz (jedyny mi znany), który bez u¿ycia jednego wulgaryzmu potrafi napisaæ scenê na wskro¶ wyuzdan±
- z drugiej strony Nabokov mnie irytuje, uwielbia nabieraæ czytelnika, co zreszt± robi ju¿ na samym pocz±tku, pisz±c przedmowê jako doktor John Ray, który rzekomo otrzyma³ rêkopis Lolity od Humberta Humberta. W pos³owiu Nabokov bez wiêkszych krêpacji przyznaje, ¿e nikczemnie podszy³ siê pod doktora. £adnie tak zwodziæ czytelników? ;)
- Humbert staje siê coraz bardziej zuchwa³y - od mê¿czyzny, który móg³ tylko ¶niæ o rozkosznej nimfetce, przemienia siê (czy te¿ wy³azi z niego, wype³za niczym robak) w mê¿czyznê, który obsesyjnie strze¿e swojej w³asno¶ci i „u¿ywa” jej jak chce. Nie jest zatem jednoznaczny (o ile w ogóle kto¶ taki mo¿e byæ jednoznaczny...)
- bardziej od historii fascynuje mnie warsztat Nabokova, podziwiam, podziwiam, podziwiam. tutajpoczkategori
Kurde, g³upio mi, ¿e tak pó¼no przystêpujê do dyskusji, ale najpierw nie mia³am czasu, a potem zaczê³am jeszcze raz czytaæ (s³uchaæ) „Lolitê” i okaza³o siê, ¿e t³umaczenie jest du¿o lepsze, wiêc postanowi³am poczekaæ. W ogóle kurde, co¶ s³abo siê rozkrêci³a dyskusja.
No dobra! To ja najpierw ogólnie – ksi±¿ka mi siê baaaardzo podoba³a. Czytanie ksi±¿ek takich jak „Lolita” bole¶nie mi u¶wiadamia jaki ch³am czytam na co dzieñ. Nabokov – to jest jako¶æ sama w sobie. Jego jêzyk, jego konstrukcja zdañ, jego historia – od razu siê wie, ¿e obcuje siê z Wysok± Literatur±. Naprawdê cieszê siê, ¿e Klub Dyskusyjny zachêci³ mnie do przeczytania tej ksi±¿ki. Czujê siê te¿ bardzo zachêcona do przeczytania innych ksi±¿ek tego autora – mam kilka na pó³ce, wiêc mo¿e nied³ugo siê za nie zabiorê.

„Lolitê” mia³am na pó³ce od kilku ju¿ lat, oczywi¶cie planowa³am j± przeczytaæ i kiedy¶ pewnie nadszed³by ten magiczny moment, naprawdê siê wiêc cieszê, ¿e Klub mnie do tego zmobilizowa³, bo zdecydowanie warto. Nie wyobra¿am sobie jakiegokolwiek zestawienia klasyki literatury, w którym zabrak³oby „Lolity”.

Przed przyst±pieniem do lektury spodziewa³am siê czego¶ innego – co¶ tam, gdzie¶ tam sobie kiedy¶ uroi³am, ¿e to bêdzie bardziej taka opowie¶æ o fascynacji, obsesji; nie s±dzi³am, ¿e ten romans Lolity i Humberta bêdzie tak czêsto… konsumowany. My¶la³am raczej, ¿e ca³a ksi±¿ka to bêd± takie podchody, tak jak by³o na pocz±tku. Sam± Lolitê wyobra¿a³am sobie jako biedn±, niewinn± ofiarê, a tu siê okaza³o, ¿e jest wrêcz przeciwnie.
Zakoñczenie – tutaj to w ogóle pop³ynê³am. Bo Nabokov przecie¿ od samego pocz±tku za³o¿y³, ¿e czytelnik ma wiedzieæ, jak ksi±¿ka siê skoñczy – w tym celu daje przedmowê: pisze tam o morderstwie, o dalszych losach bohaterów (nawet o tym, ¿e Lolita umiera w czasie porodu). A jedn± z moich ¿elaznych zasad jest to, ¿e przedmów nie czytam, poniewa¿ kilkukrotnie zdarzy³o mi siê w ten sposób trafiæ na spoilery. Tak wiêc nie wiedz±c nawet, ¿e przedmowa jest autorska (podpisana dr John Ray – my¶la³am, ¿e to jaki¶ wydawca, albo badacz literatury ), z premedytacj± j± ominê³am i przeczyta³am dopiero na sam koniec – nie wiedzia³am wiêc jak ksi±¿ka siê skoñczy i w sumie nawet dobrze siê sta³o. To wszystko, co mówi³ Humbert, czyli bezpo¶rednie zwracanie siê do ³awy przysiêg³ych i w ogóle, strasznie mnie ciekawi³o. Zastanawia³am siê dlaczego bêdzie zmuszony do obrony – czy jego romans i porwanie wyjdzie na jaw? Tak wiêc w sumie jestem zadowolona i zupe³nie nie rozumiem po co ta zdradzaj±ca za wiele przedmowa. Dodam jeszcze, ¿e urzek³o mnie pos³owie. Nabokov jest genialny!
Czytam teraz Wasze wypowiedzi i widzê, ¿e dla wiêkszo¶æ z Was zakoñczenie by³o zaskoczeniem. Czemu? Te¿ nie przeczyta³y¶cie przedmowy?

Bohaterowie. Lubiê… Nie! UWIELBIAM Humberta! Jest m±dry, wyrachowany, ale z drugiej strony tragiczny. Bo on naprawdê kocha³ Dolores, na swój nieco dewiacyjny sposób, ale jednak kocha³ i ja te¿ nie widzia³am w tej mi³o¶ci niczego z³ego. Nie wiem z czego to wynika. My¶lê, ¿e moja (a w zasadzie nas wszystkich) sympatia do tego bohatera bierze siê przede wszystkim st±d, ¿e to naprawdê ¶wietnie skonstruowana postaæ – pod wzglêdem warsztatowym; g³êbia psychologiczna wrêcz powala! Poza tym to co mówi, jak mówi jest genialne! Uwielbiam jak mówi o sobie w trzeciej osobie („papa Humbert” ), mog³abym go s³uchaæ w nieskoñczono¶æ (polecam audiobooka – Teleszyñski jest IDEALNY w roli Humberta!)
Lolita – za bardzo jej nie lubi³am, ¿eby jej wspó³czuæ. Jest przebieg³a, wszystko ma zaplanowane. Nie widzê w niej dwunastolatki, dlatego te¿ nie widzê w niej ofiary. Poza tym ona by³a taka niedobra dla mojego kochanego Humberta! Naprawdê by³o mi ¿al, kiedy Lolita pastwi³a siê nad nim.
Kibicowa³am Humbertowi; lubi³am go tak bardzo, ¿e mia³am nadziejê, ¿e mu siê uda. By³am dos³ownie szczê¶liwa, kiedy umar³a matka Lolity; cieszy³am siê razem z Humbertem.
Wiecie, my¶lê, ¿e nie ma w tym nic dziwnego; wydaje mi siê, ¿e w tym w³a¶nie przejawia siê mistrzostwo Nobokova; napisa³ ksi±¿kê niemoraln± (Oscar Wilde pisa³, ¿e co¶ takiego nie istnieje, ale pos³u¿ê siê jednak tym okre¶leniem) i z premedytacj± wywo³a³ w czytelniku niemoralne odczucia. My¶lê, ¿e to nie przypadek, ¿e wszystkie (jak jeden m±¿) lubimy Humberta, a nie lubimy Lolity. Mo¿e Nabokov chcia³, ¿eby czytelnik poczu³ to w³a¶nie, ¿eby zastanowi³ siê nad w³asn± natur± dewiacyjn±. Czy jestem dewiantk±, skoro kibicujê Humbertowi?
„Lolita” to ¶wietne studium rozwoju maniakalnej fascynacji. Rzadko czyta siê co¶ tak dobrego. Nie wiem, czy zdarzy³o Wam siê kiedy¶ fascynowaæ kim¶ tak mocno (my¶lê, ¿e A¯ tak, to mo¿e nie), ale przyznam, ¿e w swoim ¿yciu, zw³aszcza w dzieciñstwie mia³am kilka epizodów panicznej wrêcz fascynacji i tak to w³a¶nie wygl±da³o. To, jak Humbert dostrzega³ wszystkie szczegó³y w zachowaniu i wygl±dzie Lo, jak je analizowa³, jak podejmowa³ wszelkie próby zachowania bezpieczeñstwa i jakie ¶rodki podejmowa³, ¿eby zapewniæ Lolicie wszystko, co – w jego mniemaniu – najlepsze.

Ksi±¿kê czyta³o mi siê zadziwiaj±co dobrze. Spodziewa³am siê czego¶ du¿o ciê¿szego, trudnego. A tu siê okaza³o, ¿e „Lolita” oprócz tego, ¿e jest genialnie napisana (przecie¿ ten jêzyk to mistrzostwo!), to jeszcze czyta siê j± szybko i lekko. Mimo tego, ¿e porusza³a trudne tematy – by³a zabawna! Kilka razy ¶mia³am siê na g³os, takie to wszystko wydawa³o mi siê zabawne. Zw³aszcza spostrze¿enia i analizy Humberta mnie rozbawi³y. By³y momenty lepsze i gorsze. Najbardziej podoba³y mi siê te fragmenty, które w jaki¶ sposób trzyma³y w napiêciu, czyli np. podchody Humberta na samym pocz±tku; kiedy zastanawia³ siê jak podej¶æ do Lolity, jak j± zdobyæ. Potem, kiedy umar³a ju¿ jej matka (jakie to w ogóle by³o genialne!) i byli razem w hotelu, no i potem oczywi¶cie morderstwo, które by³o szczytem mistrzostwa wed³ug mnie.

Teraz planujê obejrzeæ obie ekranizacje. Trochê zniechêca mnie to, ¿e w obu Lolitê graj± stare baby, no ale zobaczymy.

I jeszcze takie moje pytanko… Z jakim t³umaczeniem siê spotka³y¶cie? Ja najpierw przeczyta³am przek³ad K³obukowskiego (wydanie Gazety Wyborczej) i by³am raczej rozczarowana, bo t³umaczenie by³o s³abe; przede wszystkim zabrak³o kilku wa¿nych rzeczy, z którymi zawsze, nawet bez znajomo¶ci tre¶ci uto¿samia³am „Lolitê”. Na przyk³ad dosyæ s³ynny motyw panny vis-a-vis tutaj zosta³ przet³umaczony jako panna Wizawka. No po prostu facepalm. :/ Potem na szczê¶cie pos³ucha³am audiobooka w przek³adzie Stillera i to by³o mistrzostwo! Je¶li kto¶ nie zapozna³ siê z tym w³a¶nie t³umaczeniem, to naprawdê zachêcam do ponownej lektury – gwarantujê, ¿e bêdzie to zupe³nie inny odbiór tej genialnej powie¶ci.
(W³a¶nie sobie przegl±da³am recenzje na Biblionetce i widzê, ¿e to nie tylko moja opinia: http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=99878 (Polecam ten tekst, oddaje wszystko to, co sama zauwa¿y³am).
hmm ja czyta³am K³obukowskiego :/ mówisz, ¿e wiele straci³am ? wiêc chyba w wolnej chwili pos³ucham ebooka ...
I masz racjê przedmowy nie czyta³am - rzadko czytam bo nie lubiê "nastawiaæ siê" czyimi¶ spostrze¿eniami ... potem by³ zonk, ale w sumie ciesze siê, ¿e nie zna³am tych faktów, dziêki temu by³o bardziej ekscytuj±co.

Co do Humberta jako postaci odbieranej jako pozytywna, dotar³o do mnie w koñcu, ze jak na pocz±tku by³am zafascynowana jego umys³em, omami³y mnie jego s³owa, tak w ostatecznym rozrachunku przypiê³am mu plakietkê nieszczê¶liwie zakochanego faceta, najpro¶ciej w ¶wiecie go ¿a³ujê, kochaæ kogo¶ takiego jak Dolores - no szkoda serca ... Wiêc jako, ¿e tym co nim ostatecznie kierowa³o nie by³o tylko po¿±danie a te¿, i byæ mo¿e g³ównie serce nie pozwala mi ¼le o nim my¶leæ - bo przecie¿ od zawsze noszê w sobie prze¶wiadczenie, ¿e je¶li kto¶ co¶ robi z mi³o¶ci to to nie mo¿e byæ z³e. Prawda? tutajpoczkategori
Nie pamiêtam t³umaczenia, ale mia³am bardzo stare wydanie... Przedmowy te¿ nie czyta³am, jako¶ zawsze je omijam.

Ale widzê, ¿e mamy takie samo podej¶cie do Humberta! Te¿ siê cieszy³am razem z nim gdy mama Lo umar³a, a Lo nie lubi³am
Hej, czy to znaczy, ¿e tylko ja da³am siê nabiæ w butelkê i przeczyta³am przedmowê? -.- Nic to! bo jako¶ mi to specjalnie nie przeszkadza³o w dalszym czytaniu. W tym potoku s³ów, ³atwo zgubiæ fakty oczywiste jak np. morderstwo. Poza tym ot tak sobie jej Nabokov nie skrobn±³. ;P Jaki¶ tam zamys³ mia³ w tym, ¿eby czytelnika na pocz±tku uraczyæ spoilerem i jeszcze zrobiæ go w konia (podpisuj±c siê jako doktor, o czym pisa³am wcze¶niej).

Muszê sobie sk±d¶ skombinowaæ przek³ad Stillera i porównaæ, bo jak na razie w ogóle siê nie zgadzam z zarzutami wzglêdem t³umaczenia K³obukowskiego. Te z Biblionetki - toporno¶æ, grubiañski jêzyk i porno-opowiastka - mocno mnie zastanawiaj±, bo niczego takiego nie odczu³am podczas czytania i jako¶ nie wyobra¿am sobie, ¿eby by³y tak skrajnie ró¿ne. tutajpoczkategori
Marysia - jako jedyna post±pi³a¶ zgodnie z intencj± autora.
T³umaczenie. My¶lê, ¿e warto siêgn±æ po Stillera, zw³aszcza je¶li podoba³a Wam siê Lolita - sama przyjemno¶æ. Ja sobie ¶ledzi³am K³obukowskiego podczas s³uchania Stillera i powiem tylko, ¿e to niebo, a ziemia. W ich zestawieniu dopiero widaæ, jaka przepa¶æ jest miêdzy dwoma panami.
¯a³ujê tylko, ¿e Stillera nigdzie nie mo¿na ju¿ dostaæ. Wszystkie nowsze wydania to K³obukowski.

Czytanie ksi±¿ek takich jak „Lolita” bole¶nie mi u¶wiadamia jaki ch³am czytam na co dzieñ.

Poza tym ona by³a taka niedobra dla mojego kochanego Humberta! Naprawdê by³o mi ¿al, kiedy Lolita pastwi³a siê nad nim.

Kibicowa³am Humbertowi; lubi³am go tak bardzo, ¿e mia³am nadziejê, ¿e mu siê uda. By³am dos³ownie szczê¶liwa, kiedy umar³a matka Lolity; cieszy³am siê razem z Humbertem.

Dodam jeszcze, ¿e urzek³o mnie pos³owie. Nabokov jest genialny!
Taaaak, ono by³o ¶wietne I przez to strasznie chcê przeczytaæ co¶ jeszcze tego autora.

Ale, ale, mam do was pytanie Znaczy zadajê to pytanie g³ównie dlatego, ¿e sama chcê na nie odpowiedzieæ Ale waszych odp. te¿ jestem ciekawa
Czy w jakiej¶ wspó³czesnej ksi±¿ce natrafili¶cie na jakie¶ podobieñstwa do "Lolity"? Co¶ bardzo wyra¼nego, co mog³o powstaæ pod wp³ywem przeczytania przez autora ksi±¿ki Nabokova?
A kto¶ z was czyta³ mo¿e "Dextera" Jeffa Lindsay'a ?
Przecie¿ ten facet normalnie zer¿n±³ g³ównego bohatera od Nabokova! Pocz±tkowo Humbert tylko kogo¶ mi przypomina³ ale im dalej tym coraz bardziej sobie u¶wiadamia³a, ¿e Dexter, nasz "dobry" morderca, to wspó³czesna wersja Humberta. Ale tak totalnie! To zreszt± wp³ynê³o te¿ na to, ¿e H. jeszcze bardziej polubi³am, bo Dextera lubiê bardzo "Lolita" jest oczywi¶cie sto razy bardziej genialna pod wzglêdem stylu i w ogóle od "Dextera", ale jak kto¶ ma ochotê na l¿ejsz± wersjê dzie³a Nabokova, prostsz± w odbiorze, to my¶lê ¿e Dexter mu siê spodoba.
Choæ no nie wiem, ja czyta³am go przed Lolita i nie mia³am pojêcia ¿e pomys³ jest sk±d¶ wziêty. Ale nie zmienia to faktu ¿e uwielbiam seriê o Dexterze.
A co do podobieñstw: BOHATER, prawie identyczny sposób narracji, szczególnie to mówienie o sobie w trzeciej osobie, czasem przekrêcanie imienia, tu i tu mamy opis obsesji, i ta obsesja naprawdê jest podobnie oddana tylko mo¿e w mniejszym natê¿eniu w "Dexterze" , dodatkowo Rita. Pamiêta kto¶ tak± bohaterkê w Lolicie? Mia³a ma³± rólkê, w Dexterze Rita ma o wiele wiêksz±, ale w pewien sposób s± one bardzo podobne, a na pewno pe³ni³y dla g³ównych bohaterów podobn± "funkcje", ¿e siê tak nieludzko wyra¿ê
Ogólnie rzecz bior±c Dexter to taki dzisiejszy Humbert, podobieñstw jest mnóstwo. Przeczytajcie jak jeste¶cie ciekawe Byæ mo¿e odbierzecie to jak marn± kopiê Lolity, nie wiem, jak ja czyta³am bardzo mi siê ta ksi±¿ka podoba³a g³ównie ze wzglêdu na Dextera w³a¶nie, ale jak ju¿ pisa³am, nie mia³am pojêcia o tym, ¿e autor tak mocno siê na czym¶ wzorowa³.
Ciekawa jestem czy kto¶ jeszcze mia³ takie skojarzenia. Bo jak patrzê w google, to tylko na kilku nie polskich stronach te imiona zosta³y razem zestawione. tutajpoczkategori
Agnnes, bardzo ciekawe spostrze¿enia. Nie czyta³am Dextera (a czy na podstawie tych ksi±¿ek powsta³ serial? Znasz?). My¶lê, my¶lê i nic mi szczególnego nie przychodzi do g³owy, kiedy my¶lê o podobieñstwach. A¿ dziwne, bo ksi±¿ka jest przecie¿ bardzo znana, pewnie gdzie¶ motywy siê pojawiaj±, ale ja tych ksi±¿ek akurat nie znam.

W ogóle polecam Wam artyku³ na wikipedii o Lolicie, ¶wietnie opracowany! Zw³aszcza ciekawie opisane s± wszystkie gry jêzykowe.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lolita
Silje rzeczywi¶cie bardzo ciekawe, czyta³am troche po skoñczeniu Lolity, ale teraz bardziej skupi³am siê na ró¿nicy przek³adów
Sam Stiller napisa³ dlaczego ciê¿ko dostaæ ksi±¿kê z jego przek³adem:
Robert Stiller: Istotnie uwa¿am przek³ad Lolity za jedno z najwa¿niejszych swoich osi±gniêæ. Niestety wokó³ tej ksi±¿ki sztucznie rozpêtano ³ajdack± aferê. jednym z jej efektów by³o to, ¿e niejaki K³obukowski wyda³ swój w³asny jej przek³ad przera¿aj±co nieudolny a równocze¶nie przeprowadzono manipulacjê w kontaktach ze spadkobiercami praw Nabokova, których oszukano i zmylono do tego stopnia, ¿e zabronili oni publikowania jakichkolwiek polskich przek³adów poza tamt± okropno¶ci± i w rezultacie Nabokov straci³ w Polsce poczytno¶æ.

Robert Stiller: Dodam jeszcze , ¿e erotyczne nastolatki uwielbiam, a nie erotyczne równie¿. Mój stosunek do Lolity zawsze by³ wy³±cznie pozytywny."
Podobnie jak Marysia nie odczu³am tych zarzutów wobec K³obukowskiego, no ale nie mam porównania :/

Agnnes Dextera nie czyta³am, ale jestem fank± serialu - nie jestem w stanie stwierdziæ, czy Dexter w jaki¶ sposób przypomina Humberta (mimo ¿e w serialu jest sporo jego narracji), ale mia³am zbli¿one uczucia do obydwu bohaterów tzn Dextera te¿ strasznie lubiê a przecie¿ jest zimnokrwistym morderc± i na dodatek nie uwa¿am aby robi³ cokolwiek z³ego - wrêcz przeciwnie ... na ksi±¿ki nieustannie polujê, ciê¿ko dostaæ ...
O ja, u mnie w bibliotece jest przek³ad Stillera, wiêc na pewno kiedy¶ przeczytam i porównam sobie.

A co do Dextera jeszcze, to o ksi±¿kê chodzi mi oczywi¶cie t± na której podstawie powsta³ serial. Z serialu ogl±da³am tylko pierwszy sezon i po tym co zobaczy³am, wed³ug mnie serialowy, a ksi±¿kowy bohater do¶æ bardzo siê ró¿ni±, a w ka¿dym razie w ksi±¿ce jest du¿o lepiej pokazane jego wnêtrze, ogl±daj±c nie widaæ mnóstwo z tego co siedzi w jego g³owie, pomimo ¿e sam o tym opowiada, no a co do "Lolity" to w serialu prawie zupe³nie nie widaæ tych podobieñstw do Humberta, które s± widoczne w ksi±¿ce, w³a¶nie dlatego te¿ sto razy bardziej podoba³y mi siê ksi±¿ki ni¿ serial - bo w³a¶nie w Dexterze najbardziej urzek³o mnie to co te¿ tak podoba³o mi siê w Humbercie - ten ich umys³ Powrót do góry
Przeczyta³am xD

Jak Wam ogólnie podoba³a siê ksi±¿ka?
Ogólnie my¶la³am, ¿e bêdzie gorzej siê j± czytaæ i w ogóle, ale czyta³o siê ca³kiem nie¼le ;d tzn. gdyby nie motywacja, ¿e muszê j± przeczytaæ to bym jej nie przeczyta³a. Trochê to trwa³o, ale sesja i ko³a da³y siê we znaki.
Co s±dzicie o bohaterach powie¶ci, tematach w niej poruszonych? Very Happy
Tematy do¶æ kontrowersyjne, ka¿dy siê z tym chyba zgodzi. Podziwiam, ¿e autor chcia³ co¶ takiego napisaæ a nastêpnie wydaæ.

Bohaterowie... Lolita w sumie sama doprowadzi³a do tego, ¿e Humbert j± tak traktowa³ jak traktowa³. Nie wzbrania³a siê przed tym. Pó¼niej to ju¿ inna sprawa. Nie potrafiê jej ¿a³owaæ. Charakterek swój te¿ mia³a.

Humbert... nie chciej spotykaæ takiego cz³owieka. To jak pisa³ o swoich fantazjach... masakra... a ¿e pó¼niej wprowadza³ jej w ¿ycie?! Bleee.... Jednak nie ma co ukrywaæ tacy ludzie siê zdarzaj±. I je¶li siê o tym nie bêdzie mówiæ, to bêdzie im to czê¶ciej uchodziæ na sucho a problem nie bêdzie tak dostrzegany.

Czy spodziewa³y¶cie siê takiego rozwoju spraw i takiego zakoñczenia? Very Happy
Oj nie takiego zakoñczenia siê nie spodziewa³am. Okey wiedzia³am, ¿e jest wiê¼niem ju¿ od pocz±tku. Ale my¶la³am, ¿e zamkniêty jest z innego powodu ni¿ siê okaza³o xD

Z jakim nastawieniem podchodzi³y¶cie do "Lolity" przed jej przeczytaniem? Very Happy
Moje nastawienie by³o takie, ¿e to ksi±¿ka nie z tych co ja lubiê czytaæ. Ale klub powsta³ po to, aby siêgn±æ po ksi±¿ki, po które zwykle nie siêgamy, wiêc mia³am mega mobilizacjê by j± przeczytaæ.

Jak Wam siê j± czyta³o?
Raz lepiej raz gorzej. G³ównie by³am uzale¿niona od czasu jaki mog³am na ni± po¶wiêciæ. Koñcówkê czyta³o mi siê ¶rednio, bo mia³am d³uug± przerwê od czytania.

Czy rzeczywi¶cie zas³uguje na to, by zaliczaæ j± do klasyki literatury?
Tak

Czy gdyby nie "Czytamy razem..." to przeczyta³yby¶cie "Lolitê"?
Nie.
A tutaj portret pamiêciowy Humberta.

http://thecomposites.tumblr.com/post/17275835055/humbert-humbert-lolita-vladimir-nabokov-gloomy Powrót do góry
Nieee, to nie jest mój Humbert Ja w sumie nie wiedzieæ czemu lubiê widzieæ w swojej wyobra¼ni Humberta w okularach. No, ale nawet nie chodzi o to On by³ przystojny, mia³ mieæ tak± dzik± urodê
Mój Humbert to te¿ nie jest. Ja w ogóle na pocz±tku ksi±¿ki stwierdzi³am, ¿e jak facet ma mnie obrzydzaæ to wyobra¿ê sobie go na pocz±tku jako¶ tak przystojnego ¿eby mnie od niego w razie czego trochê mniej odpycha³o i przypadkowo pad³o ¿e zaczê³am go sobie wyobra¿aæ jako Jude Law'a, ale w trakcie czytania w ogóle mi to skojarzenie nie sz³o... Powrót do góry

Mój Humbert to te¿ nie jest. Ja w ogóle na pocz±tku ksi±¿ki stwierdzi³am, ¿e jak facet ma mnie obrzydzaæ to wyobra¿ê sobie go na pocz±tku jako¶ tak przystojnego ¿eby mnie od niego w razie czego trochê mniej odpycha³o i przypadkowo pad³o ¿e zaczê³am go sobie wyobra¿aæ jako Jude Law'a, ale w trakcie czytania w ogóle mi to skojarzenie nie sz³o...
Ja, nie wiedzieæ czemu nigdy go nie potrafi³am uznaæ za przystojnego chocia¿ by³o to wspominane pare razy

W ogóle wziê³am Lolitê do swojej prezentacji i cieszê siê, ¿e zosta³am zmotywowana przez forum ¿eby j± przeczytaæ Ba³am siê, ¿e to bd trochê zbyt kontrowersyjne ( szczególnie kiedy komisja zobaczy³a co mam w bibliografii ), ale okaza³o siê, ¿e a¿ tak ich nie zgorszy³am
Elipsa, ty zdaje siê mia³a¶ prezentacje o wizerunkach kobiet w literaturze, tak? Pod jakim k±tem przedstawi³a¶ Lolitê w takim razie? Powrót do góry
Jako famme fatale. To by³o dosyæ trudne bo sama nie za bardzo wiem, czy mo¿na j± za tak± uznaæ. Nie ma w±tpliwo¶ci ¿e by³a z³a, uwodzicielska i potrafi³a zniszczyæ mê¿czyznê, ale mimo wszystko mia³a 12 lat...Ten wiek rujnowa³ ca³± maj± koncepcjê przez co i ja mia³am mieszane uczucia. Wiêc jednak trochê wbrew sobie, przedstawi³am j± jako kobietê demona.
Na szczê¶cie do ka¿dej bohaterki ( zestawione na zasadzie kontrastu, anio³y vs famme fatale) mia³am te¿ charakterystykê pod wzglêdem epoki, wiêc skupia³am siê te¿ na tym, bo mimo, ¿e trudno by³o mi nazwaæ dziecko famme fatale, to nie by³o w±tpliwo¶ci, ¿e to literatura wspó³czesna- prowadzona bez ¿adnych zahamowañ, z wyzwolon± i szokuj±c± bohaterk±.

Na szczê¶cie nikt siê do tego nie przyczepi³, a o t± pozycjê ba³am siê najbardziej
Bardzo ciekawie, Elipsa Ja bym sama lepiej nie wymy¶li³a. Powrót do góry